Rodzinne spotkania, tradycja, zastawione stoły. A obok tego – góry odpadów, tony zmarnowanego jedzenia i elektrośmieci, które trafiają tam, gdzie absolutnie nie powinny. Święta Bożego Narodzenia to w Polsce czas radości, ale też ekologicznego rachunku sumienia. Dane nie pozostawiają złudzeń – grudzień jest najbardziej „śmieciowym” miesiącem w roku.
– Święta Bożego Narodzenia to rodzinna i religijna tradycja wspólnego spędzania czasu, ale też niestety „tradycja” w produkcji masy odpadów w Polsce. Z roku na rok niestety jest ich coraz więcej – mówi Dominik Dobrowolski, ekolog i inicjator Akcji Czysta Odra i Wisła.
Grudniowy rekord: 180 tysięcy ton śmieci
Statystyki są alarmujące. W grudniu Polacy generują nawet 180 tys. ton odpadów, czyli o 20–25 proc. więcej niż w innych miesiącach roku.
– Według raportów Instytutu Ochrony Środowiska Polacy w okresie świątecznym produkują dodatkowe 9 kg odpadów na gospodarstwo domowe – podkreśla Dobrowolski.
Najwięcej jest tego, co najłatwiej wyrzucić: jednorazowe opakowania, plastik, karton, szkło i bioodpady. A wśród nich – jedzenie.
Wigilia, czyli dzień gigantycznego marnotrawstwa
Świąteczny stół ugina się od potraw, ale jego druga strona to… kosz na śmieci.
– W okresie świątecznym Polacy wyrzucają nawet 2 kg jedzenia na osobę – zwraca uwagę ekolog.
– W polskich śmietnikach ląduje 61,7 tys. ton żywności między 23 a 30 grudnia, a w Wigilię marnuje się najwięcej.
Wigilia to nie tylko symbol rodzinnego spotkania, ale też dzień rekordowego marnowania jedzenia.
– 24 grudnia jest dniem gigantycznego marnotrawstwa, co przekłada się na 9–10 tys. ton wyrzucanego „bio” – dodaje Dobrowolski.
Jarzynowa na czele strat. Co najczęściej wyrzucamy?
Choć planujemy zakupy tygodniami, efekt jest odwrotny do zamierzonego. Do kosza najczęściej trafiają produkty, które miały „na pewno się przydać”.
– Najczęściej trafiają do kosza warzywa i owoce. Stanowią dużą grupę wyrzucanych produktów (nawet 10,9 tys. ton) – wylicza Dobrowolski. – Aż 62% z wyrzucanych sałatek to właśnie sałatka jarzynowa. Marnuje się 39% wyrzucanego pieczywa. W 25% przypadków do kosza trafiają wędliny i dania rybne.
„Bo tak trzeba”. Tradycja, która szkodzi
Dlaczego co roku scenariusz wygląda tak samo? Powody są dobrze znane – i wcale się nie zmieniają.
– Powody marnotrawstwa pozostają bez zmian: przygotowywanie zbyt dużych ilości jedzenia, tradycja, która wymaga, by na stole było „wszystko” i kupowanie na zapas, co prowadzi do psucia się produktów – tłumaczy ekolog.
Do tego dochodzi zakupowe szaleństwo.
– Święta to wzrost odpadów nawet o 60% w porównaniu do reszty roku. To konsekwencja szaleństwa zakupowego: miliardy toreb, pudeł i wstążek lądują w koszach.
Niewidzialna bomba po choinką. Elektrośmieci
Jest jeszcze jeden problem, o którym mówi się zdecydowanie za mało. Po świętach do altan śmietnikowych trafiają… elektroodpady.
– Powstają także tony elektroodpadów! Lampki choinkowe, girlandy i elektryczne bombki, zabawki – to „niewidzialna” bomba – ostrzega ekolog.
Jak wynika z danych, co piąty Polak błędnie wyrzuca je do odpadów zmieszanych.
– Choć grozi za to kara do 5 tys. zł – przypomina Dobrowolski. – To co jest na prąd z gniazdka lub z baterii klasyfikuje się jako elektrośmieci, czyli zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny (ZSEE), wymagający selektywnej zbiórki! Raporty wskazują o generowaniu prawie 7 kg takich odpadów na mieszkańca rocznie. Po świętach do przydomowych śmietników i altan śmietnikowych lądują tony elektrośmieci, a powinny trafiać do PSZOK-ów.
Boże Narodzenie nie musi oznaczać ekologicznej katastrofy. Mniej zakupów, rozsądniejsze porcje, segregacja odpadów i oddawanie elektrośmieci tam, gdzie trzeba – to drobne decyzje, które robią ogromną różnicę. Pytanie tylko, czy jesteśmy gotowi zmienić „tradycję”, która coraz bardziej nam szkodzi.
