„Więcej betonu, Odra wytrzyma!” Specustawa odrzańska nadaje się do kosza

Katastrofa na Odrze Odra martwe ryby

Ministerstwo Infrastruktury forsuje tzw. specustawę odrzańską, która ma być odpowiedzią na katastrofę ekologiczną na Odrze. Zdaniem organizacji ekologicznych ustawa, zamiast chronić polskie rzeki, ułatwi realizację na nich wielu destrukcyjnych inwestycji, które przyniosą ogromne koszty ekonomiczne i środowiskowe. – Więcej betonu, Odra wytrzyma! – komentuje opozycja.

Organizacje, które opracowały “Białą księgę polskich rzek” identyfikującą systemowe przyczyny katastrofy odrzańskiej i rekomendującą niezbędne działania naprawcze, nie pozostawiają na projekcie specustawy suchej nitki i domagają się jego odrzucenia.

Kluczowym elementem projektu jest długa na sześć stron lista inwestycji hydrotechnicznych, które mają być zrealizowane na Odrze i w jej dorzeczu.

– „Lanie betonu do Odry i innych polskich rzek nie tylko nie powstrzyma kolejnych katastrof ekologicznych, ale wręcz zwiększy ryzyko powtórki kryzysu z ubiegłego lata. Rząd to wie – specustawa postuluje realizację inwestycji, które stoją w oczywistej sprzeczności z rekomendacjami rządowego raportu z katastrofy na Odrze! Projekt idzie również w poprzek celów Ramowej Dyrektywy Wodnej oraz ugruntowanej wiedzy naukowej o funkcjonowaniu ekosystemów rzecznych” – komentuje Jacek Engel z Fundacji Greenmind.

Więcej szkody niż pożytku

Jak zauważa w swoim stanowisku Fundacja WWF Polska, niektóre zapisy ustawy wydają się być dobrym rozwiązaniem. Organizacja chwali np. inwestycje w budowę oczyszczalni ścieków, dodanie do listy przesłanek cofnięcia pozwolenia wodnoprawnego stanu zagrażającego zdrowiu i życiu lub poważnych szkód w środowisku czy wprowadzenie kar od 5 tys. zł do 1 mln zł za niedostosowanie zrzutów soli do ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną.

– „Niestety, to tylko kropla w morzu fatalnych rozwiązań tej ustawy. Jej głównym grzechem jest błędne założenie, że można nią zastąpić szeroko zakrojony program działań naprawczych opartych na szczegółowych analizach środowiskowych, ekonomicznych i społecznych” – dodaje dr Alicja Pawelec-Olesińska z WWF Polska.

Specustawa nie zmniejszy zasolenia, które powoduje algi

Z kolei prawnicy z Fundacji Frank Bold doceniają pomysł zastosowania systemów retencyjno-dozujących przez kopalnie, jednak zauważają, że dobrowolność ich budowania to zasadnicza luka, która całkowicie pozbawia to rozwiązanie realnego znaczenia. Podkreślają także, że odroczenie aż do 2030 r. podwyższenia opłaty za wprowadzaną do rzek słoną wodę nie pozwoli Polsce osiągnąć do 2027 r. dobrego stanu wód, czego wymaga od nas Ramowa Dyrektywa Wodna. A jak pokazują dane GIOŚ, w tej chwili zaledwie 1 proc. polskich rzek jest w dobrym stanie.

– „Specustawa odrzańska nie rozwiąże jednego z zasadniczych problemów, jakim jest zasalanie rzek przez ścieki z kopalń. Projektodawca zdaje się zapominać o naczelnej zasadzie ochrony środowiska: “zanieczyszczający płaci”. Kopalnie powinny ponieść koszty zanieczyszczania polskich rzek i zapobiegania przyszłym katastrofom już tu i teraz. W przeciwnym razie poniesie je budżet państwa oraz obywatelki i obywatele” – ocenia Maria Włoskowicz, prawniczka z Frank Bold.

„Więcej betonu, Odra wytrzyma!”

–  „Jest 30 zakładów pracy, które przekraczają normy zrzutowe w całej Polsce, ale one mają dopuszczenie na przekraczanie norm, bo te zezwolenia były wydawane w czasie, gdy ich zrzuty były zgodne z normami. Dzisiaj chcemy dać im czas, by wybudowali odsalarnie, nowe oczyszczalnie ścieków, zbiorniki retencyjne” – mówił w sejmie wiceminister Marek Gróbarczyk.

– „Więcej betonu, Odra wytrzyma: w taki sposób można streścić tę rewitalizację Odry” – odpowiada Małgorzata Tracz, posłanka Zielonych i Koalicji Obywatelskiej.  – „Tak naprawdę można streścić, tę ‚rewitalizację’ Odry. 48 inwestycji, które ingerują w obszary Natura 2000, w ekosystem rzeki. Nie słuchacie nikogo! Nie słuchaliście, jak rok temu alarmowałam o katastrofie ekologicznej na Odrze. Byliście na wakacjach” – przypomina Tracz.

Tracz przypomniała też Pakt dla wody, który zaproponowali politycy KO. To szereg postulatów, który ma uratować przed kolejnymi katastrofami Odrę i inne rzeki.

Podczas posiedzenia Sejmu również czworo posłów opozycyjnych (Gabriela Lenartowicz i Wojciech Saługa z KO; Anita Kucharska-Dziedzic i Wanda Nowicka z Lewicy) alarmowało w sprawie masowego śnięcia ryb w Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim oraz stanu zanieczyszczenia wód wpływających do Odry.

– „Po 10 miesiącach od poprzedniej katastrofy, te same ścieki i ta sama solanka płynie w Kanale Gliwickim do Odry i mamy padnięcia ryb i to w miejscach, gdzie prowadziliście eksperymentalne zwalczanie alg. Przez 10 miesięcy nie cofnęliście, czy ograniczyliście ani jednego pozwolenia wodnego” – zauważa posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.

Wody Polskie poza kontrolą

Specustawa tworzy nową służbę – Inspekcję Wodną, która ma podlegać Wodom Polskim. Jak zwracają uwagę organizacje, taka konstrukcja oznacza, że Wody Polskie będą kontrolowały także same siebie.

– „To jeden z wielu przykładów pokazujących, że proponowane rozwiązania specustawy są niedopracowane, często merytorycznie nieuzasadnione i potęgują chaos w zarządzaniu rzekami. Ta ustawa w ogóle nie odnosi się do kluczowych problemów w ochronie polskich rzek, takich jak rozmyte kompetencje i nieskuteczne mechanizmy prawne w zarządzaniu zasobami wodnymi, brak rozwiązań umożliwiających adekwatną odpowiedź na sytuacje kryzysowe, brak skutecznego monitoringu rzek czy wadliwy system zgód wodnoprawnych” – ocenia prawniczka Agata Szafraniuk z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, projekt specustawy odrzańskiej nie został poddany konsultacjom społecznym.

– „Obserwujemy bardzo duże i utrzymujące się od katastrofy zainteresowanie tematyką odrzańską w społeczeństwie. Szczególnie w tym kontekście nasz sprzeciw budzi wykluczenie strony społecznej z procesu powstawania specustawy. Trzeba podkreślić, że katastrofa miała wielki wpływ na społeczności lokalne, więc niezrozumiałe jest niedopuszczenie ich do współdecydowania”  – mówi Justyna Choroś z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

“Głębokie zaniepokojenie odstąpieniem od procesu konsultacji projektu ustawy” wyraziła w ubiegłym tygodniu w specjalnie podjętej uchwale także Rada Działalności Pożytku Publicznego, organ opiniodawczo-doradczy wicepremiera prof. Piotra Glińskiego.

Betonoza Odry trwa w najlepsze. Rząd ponad prawem

Specustawa to nie jedyny problem z jakim mierzy się Odra. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nakazał wstrzymanie prac na Odrze po skargach ekologów i Brandenburgii w grudniu ubiegłego roku. Prawidłowości tego rozstrzygnięcia potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny swoim postanowieniem z marca 2023 r. Jednak rząd nie dostosował się do wyroku.

To sytuacja prawna podobna do tej z kopalnią węgla brunatnego Turów, gdzie decyzja polskiego, niezależnego i niezawisłego sądu nie jest respektowana przez rząd PiS. O sprawie pisaliśmy na łamach Odpowiedzialnego Inwestora. Turów stał się jawnym elementem kampanii wyborczej prawicy, przeniesiono nawet konwencję wyborczą PiS z Łodzi do Bogatyni w pobliżu kopalni (która odbędzie się 24 czerwca).

Natomiast sprawa prowadzenia prac budowalnych w rzece Odrze znów trafia na wokandę. 21 lipca Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim rozstrzygnie zażalenie Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, będącego członkiem Koalicji Czas na Odrę, na odmowę wszczęcia śledztwa ws. niedopełnienia obowiązków służbowych przez Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Inspektor nie wstrzymał prac budowlanych na rzece mimo sądowego wstrzymania wykonalności decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia realizowanego aktualnie na Odrze.

– „Odmienne stanowisko nie tylko pozostaje w sprzeczności z zasadami prawa ochrony środowiska, ale oznacza także pozbawienie stron prawa do sądu, które mając na względzie zasadę demokratycznego państwa prawnego, nie może stanowić fasadowej instytucji” – zauważa dr Beáta Filipcová z kancelarii Sanecki Kowalik – radczyni prawna reprezentująca skarżące Stowarzyszenie.

Mimo prawomocnych wyroków, regulacja Odry wciąż trwa!

Dlatego EKO-UNIA wezwała Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego do niezwłocznego wstrzymania toczących się prac, a wobec braku ich wstrzymania zawiadomiło o popełnieniu przez osobę sprawującą to stanowisko przestępstwa niedopełnienia obowiązków służbowych. Prokurator natomiast odmówił wszczęcia postępowania w tej sprawie. Postanowienie to zostało następnie zaskarżone do Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim.

– „Liczymy na to, że w sprawie dalszej regulacji Odry, zgodnie ze stanowiskiem środowisk naukowych, zwycięży rozsądek i prawo. Dosyć już marnotrawienia środków publicznych i niszczenia doliny rzeki. Lekcje z katastrofy na Odrze są szansą na rewizję pomysłów na wykorzystanie rzeki rodem sprzed stu lat” – uważa Radosław Gawlik, prezes skarżącego Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.

– „Odra to ‚temat rzeka’ i to temat międzynarodowy. Wnioski z zeszłotygodniowej niemiecko-polskiej konferencji nad Odrą w Schwedt, wskazują że oprócz niezbędnego usunięcia zasolonych ścieków przemysłowych z rzeki niezbędne jest wstrzymanie dalszej regulacji Odry” – dodaje Krzysztof Smolnicki z Koalicji Czas na Odrę.


Autor: Paweł Pomian

Sfinansowano z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG