Recykling wiatraków i PV – przyszłościowy biznes

wiatraki na polu

Panele fotowoltaiczne oraz wiatraki, choć tak bardzo potrzebne, sprawiają wiele kłopotów, gdy kończą swoją żywotność i trzeba je zagospodarować w sposób ekologiczny. Ich odzysk jest możliwy, ponieważ nawet 80% składu można wykorzystać tworząc nowy produkt. Od pokryw do studzienek, przez doniczki i ławki, aż po place zabaw. Brakuje jednak realnego wsparcia ułatwiającego firmom recyklingowym przetwarzanie tych specyficznych wyrobów.

Recykling komponentów odnawialnych źródeł energii jest procesem bardzo złożonym. Wynika to ze zróżnicowanej budowy i wieloskładnikowych materiałów używanych do produkcji wiatraków oraz paneli słonecznych. Zanim elementy zostaną skierowane do firmy recyklingowej, muszą zostać poddane wstępnemu przetworzeniu jak rozłożenie i podział na frakcje. Maszty wiatrowe wykonane są ze stali, fundamenty ze stali oraz betonu, a gondole to przede wszystkim metale (żelazo, miedź i krzemionka). Sprawa ich recyklingu jest stosunkowo łatwa. Komponenty trafiają do zakładów recyklingowych, gdzie są odzyskiwane.

Kłopotliwe łopaty wiatraków

Problem pojawia się podczas konieczności zagospodarowania najważniejszej części wiatraka, którą stanowią łopaty wirnika. Są one zbudowane z nieprzetwarzalnego plastiku – polimerów zbrojonych włóknami (FRP). Polimery te mają sprawiają, że łopaty są lekkie, długotrwałe i odporne na uszkodzenia mechaniczne. FRP to kompozyty składające się z włókna szklanego, węglowego, bazaltowego lub aramidowego. Ze względu na trudności w ich przetworzeniu, popyt ze strony firm recyklingowych jest na nie zdecydowanie ograniczony.

Niemieckie wiatraki – polski problem

Co roku kolejne wiatraki będą wycofywane z użytkowania, generując coraz większe ilości problematycznych odpadów.

– „Warto zwrócić uwagę, że duża liczba wiatraków w Polsce to wiatraki zachodnie używane i z dużym prawdopodobieństwem będą musiały być właśnie u nas utylizowane, przerzucając cały ciężar na nasz system recyklingowy” – zauważa Krzysztof Kowalski, specjalista z wieloletnim doświadczeniem w zakresie gospodarki odpadami, lider projektu WasteMaster.

Odpady z paneli słonecznych

Wzrost zainteresowania panelami fotowoltaicznymi niewątpliwie przyczynia się do zmniejszenia śladu węglowego i redukuje negatywny wpływ produkcji energii na jakość powietrza. Technologie te są coraz łatwiej dostępne, tańsze, a co za tym idzie szerzej stosowane. Kłopot pojawia się jednak w momencie, gdy panele się zużywają i trzeba je zagospodarować w sposób przyjazny dla środowiska. Generują one ogromne ilości odpadów elektrycznych.

Recykling PV coraz istotniejszy

Nowopowstałe panele fotowoltaiczne nie weszły jeszcze w fazę przetwarzania. Ich recykling jest tematem stosunkowo nowym, więc wymaga ciągłej pracy i udoskonalania.

– „Z pewnością problem dużych odpadów z instalacji PV będzie stanowił spore wyzwanie dla wielu firm. Spodziewam się tego za około 15-20 lat, ponieważ w tym momencie produkt jest na rynku stosunkowo nowy” – wyjaśnia Robert Jarkiewicz, koordynator firmy Leitwind, producenta turbin wiatrowych.

Problem z odpadami fotowoltaicznymi jest jednak w Polsce zauważalny od kliku lat. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie będzie się nasilał. Już teraz widoczna jest potrzeba zagospodarowania starych paneli słonecznych, które zostały do Polski sprowadzone m.in. z Niemiec.

– „Około dwa-trzy lata temu można było zaobserwować napływ tego rodzaju odpadów, szczególnie paneli fotowoltaicznych, z zachodu Europy właśnie do naszego kraju i poszukiwania dla nich dalszej drogi zagospodarowania u nas” – komentuje Kowalski.

Brak konkretnego kierunku

– „Można zauważyć, że branża pozostawiona jest sama sobie. Nie istnieje jasny kierunek w kontekście odnawialnych źródeł energii i gospodarki o obiegu zamkniętym, który pomógłby zajmować się zużytymi panelami” – wyjaśnia Michał Marczak, specjalista ds. ochrony środowiska w firmie ROTEW Michał Marczak.

Właściciel firmy konsultingowej ROTEW zwraca uwagę na problem na poziomie legislacji i traktowanie paneli fotowoltaicznych jako sprzęt elektryczny w kontekście katalogu odpadów. Ponadto przeszkodę stanowią techniczne możliwości powtórnego wykorzystania elementów PV, które składają się głównie ze szkła. W przypadku tak specyficznego produktu, możliwości jego przetworzenia oraz efektywnego recyklingu powinny być konsultowane na etapie produkcji, czego obecnie nie ma.

Producenci PV pomijają etap odzysku

– „Nie stworzono strukturalnych metod wsparcia mechanizmów krążenia odpadu traktowanego jako surowiec w cyklu, który obejmowałby wprowadzającego go na rynek producenta” – dodaje Marczak.

Jak dotąd producenci wprowadzający na rynek panele fotowoltaiczne skupiają się jedynie na zwiększeniu ich efektywności i ulepszeniu parametrów, pomijając tak ważną kwestię jak przetworzenie wygenerowanego odpadu. Jak zauważa Marczak, idea recyklingu paneli w kontekście marketingu i sprzedaży na rynku końcowym jest nie do końca klarowna. Klienci, którzy są zainteresowani zakupem nowych technologii, nie zawsze są mentalnie przygotowani na wykorzystanie urządzeń, które podczas całego procesu użytkowania stanowią element „zamkniętej pętli”.

Panele słoneczne można recyklingować

Recykling PV jest znacznie prostszy, niż w przypadku zagospodarowania zużytych wiatraków. W całej Europie działa wiele firm specjalizujących się w odzyskiwaniu z paneli szkła, aluminium i tafli krzemowych.

– „Przekonanie, że panele słoneczne nie nadają się do recyklingu jest mitem, jednak potrzebne są dalsze badania tego procesu, który wydaje się być dłuższą drogą na zagospodarowanie odpadów fotowoltaicznych” – podsumowuje Marczak.

Co można zrobić? Zapytajcie Polaka

Również na polskim rynku obecne są przedsiębiorstwa wychodzące naprzeciw potrzebie połączenia wzrostu gospodarczego z troską o środowisko w oparciu o ideę gospodarki o obiegu zamkniętym. Świetnym przykładem jest toruńska firma Thornmann Recycling Sp. z o.o., która jako jedyna w Polsce posiada decyzję na potwierdzenie recyklingu oznaczanego symbolem R3 (recykling lub regeneracja substancji organicznych, które nie są stosowane jako rozpuszczalniki). Firma zdobyła również patenty na recykling włókien szklanych oraz węglowych, co pozwala jej z powodzeniem przetwarzać zużyte wiatraki i panele fotowoltaiczne, wytwarzając z nich następnie produkty handlowe, jak np. liczne urządzenia inżynierii budowlanej i drogowej.

Pokrywy na studzienkę

Pokrywy prostokątne, fot. P. Widuch

Wiatraków nie ma gdzie demontować

Piotr Widuch z firmy Thornmann, przedsiębiorca działający na rynku recyklingu od ponad 20 lat, zauważa szereg problemów towarzyszących przetwarzaniu wiatraków. Sam demontaż nie jest po stronie firmy zagospodarowującej odpad. Coraz częściej zdarza się, że dzierżawcy gruntów pod wiatraki nie pozwalają ich ciąć na swoim polu, ponieważ uznają to za nieekologiczne (cięcie generuje szkodliwy dla zdrowia pył). Wyzwaniem jest także mielenie śmigieł, które wymaga wyspecjalizowanych maszyn. Nowoczesna technologia pozwala ze zmielonych i przesianych śmigieł uzyskać materiał o grubości 2 mm (tzw. recyklat), który następnie może zostać wykorzystany. Ogromny nakład pracy, ciąg zabiegów oraz uzyskanie patentów rzutuje na cenę recyklingu komponentów OZE.

Wieloetapowa technologia

Przed zagospodarowaniem łopat, wykwalifikowana ekipa jedzie na oględziny terenu, ocenia dojazd, zasilanie i podejmuje decyzję czy konieczne będzie przywiezienie własnego agregatu prądotwórczego. Pierwszym krokiem jest przygotowanie instalacji do transportu, co wymaga wstępnej obróbki. Śmigłami można się zająć wtedy, kiedy są już na ziemi. Konieczne jest ich pocięcie na tzw. kęsy o wymiarze 1 m. Pocięte fragmenty łopat ładuje się do odpowiedniego pojazdu i transportuje w miejsce odzysku. Również transport jest dość problematyczny, ponieważ wymaga wcześniejszych uzgodnień, przeprowadzany jest nocą, a nierzadko wiąże się z koniecznością zamknięcia dróg.

Studzienki lub ławki z wiatraków i paneli

Dzięki uzyskanym patentom, po procesie przeróbki zużytych komponentów OZE, firma Thornmann z uzyskanego w ciągu technologicznym ziarna produkuje pokrywy do studzienek kompozytowych, skrzynki na gaz, wodę oraz do hydrantów.

okrągła pokrywa na studzienkę

Pokrywa studzienkowa okrągła, fot. P. Widuch

Thornmann jako jedyna z polskich firm należy do Niemieckiego Klastra Kompozytowego, który zrzesza firmy z Niemiec, Austrii i Szwajcarii. Firma Piotra Widucha przeprowadziła analizę mającą na celu sprawdzenie czy niemieckie panele fotowoltaiczne wymagające wymiany będą się nadawały do przetworzenia na materiał do produkcji pokryw studzienkowych. Udało się wydzielić frakcje doskonałe, szyby oraz tafle krzemowe. Firma jest w trakcie oczekiwania na trzeci patent. Z recyklatów firma jest w stanie odlać rozmaite elementy. Poza pokrywami studziennymi mogą to być m.in. ławki oraz doniczki kwiatowe.

– „Produkowane przez nas pokrywy na studzienki są na wskroś barwione, odporne na działanie promieni UV i czynników atmosferycznych. Dzięki temu niestraszne im utlenianie oraz korozja. Mamy na nie zamówienia wśród gigantów branży fotowoltaicznej. Jesteśmy w stanie zamknąć obieg produktu i dać na niego 15 lat gwarancji” – wyjaśnia Piotr Widuch.

Monopol i brak dopłat

 Specjaliści zgodnie twierdzą, że ogromnym utrudnieniem jest zmonopolizowany rynek przetwarzania odpadów, który nie oferuje finansowej zachęty do przeprowadzania recyklingu. W najbliższych latach zapotrzebowanie na firmy działające w branży przetwarzania odpadów z OZE znacznie wzrośnie. To dobry czas, aby wesprzeć ich rozwój. Przedsiębiorcom brakuje różnego rodzaju wsparcia w postaci dotacji czy dopłat. Zauważają, że samo promowanie przetwarzania odpadów przyjaznego środowisku nie sprawi, że osiągniemy pożądany współczynnik recyklingu. Potrzebne są realne mechanizmy, które zostaną wprowadzone w gospodarkę odpadami.


Autorka: Klaudia Urban