Czy epoka kamienia skończyła się dlatego, że skończył się kamień?

zegar i elektrownie węglowe Paweł Pomian

Eksperci nie pozostawiają wątpliwości, że jeśli sposób pozyskiwania energii pozostanie bez zmian, a ilość emitowanego dwutlenku węgla nie zostanie ograniczona, to czekają nas przykre konsekwencje w niedalekiej przyszłości. – Wszystko co najgorsze dopiero przed nami – zapowiada prof. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego.

–  Na poziomie międzynarodowym zrobiono niewiele, tylko nieliczne szczyty klimatyczne zakończyły się wypracowaniem jakiegoś sukcesu. Największym sukcesem niewątpliwie jest Porozumienie Paryskie – dodaje prof. Skubała.

Jak przekonują eksperci, podniesienie temperatury globalnej o 3-4 st. C to „inny, nieznany świat”, którego konsekwencje trudne są do przewidzenia. Najnowsze prognozy mówią, że aby zminimalizować ryzyko musimy do 2030 r. ograniczyć emisję CO2 o 45%. – Tymczasem świat nadal bazuje na węglu. Nawet jeśli zrealizujemy Porozumienie Paryskie, to może nie wystarczyć – ostrzega prof. Skubała.

Mimo rozwoju technologii odnawialnych źródeł, rządy zdają się nie dostrzegać zagrożenia. Jednak ekonomiści już teraz myślą jak zadbać o interesy w branżach silnie związanych z ryzykiem zmiany klimatu. – Banki i ubezpieczalnie uciekają od węgla. Jesteśmy w kryzysie energetycznym i musimy na niego odpowiedzieć. Możemy skorzystać na przeskoczeniu pewnych etapów w  energetyce i skorzystać z najnowszych, a także długoterminowo najbardziej opłacalnych technologii – mówi Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, b. wiceminister środowiska.

Niektóre miasta i gminy nie czekają. Na przykład Ostrów Wielkopolski, miasto zamieszkałe przez ponad 70 tys. osób, dzięki budowie własnego rynku (Ostrowski Rynek Energetyczny) i odważnym decyzjom, buduje swoją niezależność energetyczną.

– Niezależność energetyczną musimy budować od dołu. Ostrów Wlkp., który w 2040 r. będzie samowystarczalny energetycznie w oparciu o OZE, pokazuje, że to działa. Sprzyja temu również atmosfera polityczna. Partia Zieloni w ubiegłym roku przedstawiła 11 wyzwań w transformacji energetycznej. Dziś te postulaty popierane są przez większość partii na polskiej scenie politycznych – przypomina Gawlik.

Dr Andrzej Kassenberg, prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju ostrzega natomiast przed „pułapką polityczną”, w której znalazła się Polska już od wielu lat. – Państwo chce kontrolować energetykę, a nie wspierać demokrację. Poparcie społeczne dla odnawialnych źródeł energii wynosi nawet 90%. Biogaz, słońce, wiatr – to są zasoby na których możemy zbudować samowystarczalność – wymienia dr Kassenberg.

Eksperci ostrzega nas przed brnięciem dalej w politykę węglową. – Polski węgiel jest znacznie droższy niż węgiel na rynku międzynarodowym. Cena dla polskich elektrowni jest sztucznie regulowana przez rząd – podkreśla dr Michał Wilczyński, były Główny Geolog Kraju, a dziś niezależny ekspert.

–  Większość złóż w kraju to złoża „wstępnie rozpoznane”, czyli tak naprawdę nie nadające się do użytku i nieopłacalne pod względem ekonomicznym. Nie ma innego wyjścia niż energetyka rozproszona i OZE, jeśli chcemy uniknąć uzależnienia od importu węgla. Przypomnijmy, że import w zeszłym roku wyniósł 20 mln ton – dodaje dr Wilczyński.

Prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej, były prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, który współtworzył i realizował koncepcję odłączenia polskiego systemu elektroenergetycznego od systemu ZSRR i połączenia z systemem zachodnioeuropejskim, od lat mówi o konieczności zmian w polskiej energetyce. – Zdumiewające jest, że Polska realizuje politykę przeciwną do polityki Unii Europejskiej. W Bełchatowie wybudowano bloki energetyczne nie mając węgla – przypomina prof. Popczyk.

Szansą na uwolnienie może być energetyka obywatelska i prawa ekonomiczne. Jako przykład procesów transformacji pokazywane są Niemcy, które w ciągu zaledwie 5 lat stały się potęgą w tej dziedzinie. – Dziś Siemens ma znaczne udziały w rynku. Stawiają na technologię, która buduje przyszłość – podkreśla prof. Popczyk.

Ale Niemcom również nie udaje się uniknąć pewnej pułapki jaką jest Nord Stream 2. Gaz ten wykorzystywany będzie do produkcji energii elektrycznej w wielofazowych procesach i kosztować to będzie Niemców 6 mld euro każdego roku. – Rosja działa jak diler, próbuje uzależnić Europę – dodaje dr Wilczyński.

Trendy technologiczne i konieczność przeciwdziałania zmianie klimatu wydają się wskazywać proces nieodwracalny.

– Czy epoka kamienia skończyła się dlatego, że skończył się kamień? – pyta dr Wilczyński.

Polska i inne kraje powinny włączyć się aktywnie w ten proces. Polityka klimatyczno-energetyczna Unii Europejskiej podyktowana jest koniecznością znalezienia bezpiecznych dróg wyjścia z czekających przyszłe pokolenia wyzwań XXI wieku. Wg ekspertów, taka polityka powinna być również wdrażana w Polsce, kraju który od 15 lat jest członkiem UE.


Autor: Paweł Pomian, redaktor prowadzący