Czarny sekret PZU został ujawniony?

Aktywiści Extinction Rebellion pod siedzibąPZUfot. Extinction Rebellion Warszawa

Europejscy i światowi ubezpieczyciele wdrażają politykę ograniczania ubezpieczeń i inwestycji w spółki węglowe. Wbrew tym trendom polska Grupa PZU wciąż ubezpiecza funkcjonujące kopalnie i elektrownie węglowe (w tym Bełchatów – największe w Europie źródło emisji dwutlenku węgla). Aktywiści wczoraj znów protestowali pod siedzibą PZU. Przejechali też na rowerach ulicami Łodzi.

Kuba Gogolewski, ekonomista i aktywista Fundacji „RT-ON” uczestniczy regularnie w walnych zebraniach akcjonariuszy spółek państwowych i towarzystw ubezpieczeniowych. Zadaje szczegółowe pytania zarządom o udział węgla i odpowiedzialność społeczną instytucji.

PZU jest ostatnim europejskim ubezpieczycielem, który nie przyjął kryteriów wykluczających ubezpieczanie nowych elektrowni oraz kopalni węglowych. O tym, kogo ubezpiecza PZU oraz o sytuacji na rynku ubezpieczeń pisaliśmy szczegółowo na łamach Odpowiedzialnego Inwestora. Decyzje PZU są w ciągłym spektrum zainteresowania ekologów, aktywistów i ekonomistów.

– „Po Walnym Zgromadzeniu jest jasne, że będzie potrzebny naprawdę duży wstrząs zewnętrzny, duża presja, żeby PZU przyjęło politykę zgodną z naukowym zrozumieniem kryzysu klimatycznego i jego skutków” – mówił Kuba Gogolewski po walnym zebraniu PZU, które odbyło się pod koniec maja 2020 r.

Po dwóch miesiącach Gogolewski otrzymał od PZU odpowiedź na zadane pytania.

– „Streszczę komunikat spółki: „nie ma problemu, panujemy nad sytuacją i robimy wszystko zgodnie z prawem”. Tyle że PZU nie tylko problem ma, ale i samo stanowi problem dla klimatu ubezpieczając przeważającą większość polskiego sektora węglowego” – wyjaśnia Gogolewski.

Na zdjęciu Kuba Gogolewski (fot. Karolina Zięba)

Dużo się trzeba napracować, by nie zrobić nic dla klimatu

PZU ubezpiecza zarówno elektrownie, w tym te największe Bełchatów, Opole, Rybnik i Kozienice, jak i kopalnie. Aktywnie ubezpiecza również działalność PKN Orlen oraz PGNiG. To właśnie PZU ubezpiecza kopalnie, których wydobycie wynosi w sumie ponad 75% całkowitego krajowego wydobycia węgla kamiennego oraz ponad 85% wydobycia węgla brunatnego. Z kolei ubezpieczane przez PZU elektrownie generują ponad 50% całkowitej mocy w polskim systemie elektroenergetycznym.

– „Kryzys klimatyczny jest największym wyzwaniem, z jakim przyjdzie się zmierzyć polskiemu społeczeństwu i polskiej gospodarce. Jego negatywny wpływ na wszystkie sfery życia będzie z roku na rok narastał. Postawa PZU jest więc nie tylko krótkowzroczna, ale i niezwykle szkodliwa” – tłumaczy przedstawiciel Fundacji „RT-ON”

Chociaż głównym akcjonariuszem PZU jest Ministerstwo Aktywów Państwowych, spółka jest też uczestnikiem europejskiego i światowego rynku finansowego. Konsekwencje tego są dwojakie. Z jednej strony PZU podlega nadzorowi i regulacjom UE.  Unijni regulatorzy coraz bardziej zdecydowanie będą zmuszali rynki finansowe w krajach członkowskich do podjęcia działań zmniejszających ryzyko gwałtownej utraty wartości aktywów spółek z branży paliw kopalnych (opierających swoją działalność na wydobyciu, obrocie i sprzedaży lub spalaniu paliw kopalnych). PZU będzie musiało się tym regulacjom podporządkować.

Z drugiej strony PZU wymaga osłony reasekuracyjnej swoich działań. Szybko zachodzące zmiany na światowych rynkach finansowych będą zwiększały jej koszt dla ubezpieczycieli, którzy są zbyt mocno eksponowani na ryzyko klimatyczne. Jednocześnie spadać będzie dostępność oferty reasekuracyjnej.

Obecnie PZU korzysta głównie z reasekuracji opartej o brytyjski rynek Lloyd’s. Jako członek i udziałowiec syndykatu 2121 na rynku Lloyd’s, zarządzanego przez Argenta Holding, PZU ma dostęp do oferty reasekuracyjnej oferowanej przez wyspecjalizowane towarzystwa reasekuracyjne działające na tym rynku. Jednak w wyniku presji społecznej także syndykaty na rynku Lloyd’s wycofują się z zaangażowania w ryzykowne i społecznie niepopularne projekty niszczące klimat, środowisko i zdrowie. Widać to na przykładzie działań kampanijnych skierowanych na syndykaty ubezpieczające kopalnię Carmichael w Australii należącą do indyjskiej grupy kapitałowej Adani czy ropociągu Trans Mountain w Stanach Zjednoczonych.

O problemach z reasekuracją ryzyka związanego z działalnością firm takich jak PGE w rozmowie z Parkietem mówił w połowie czerwca 2020 prezes spółki Wojciech Dąbrowski:

– „Mamy również problem z ubezpieczycielami. PZU na razie nie odmawia nam gwarancji, ale ma wielu reasekuratorów z zagranicy, głównie z Wielkiej Brytanii, i oni robią problem z akceptacją dla koncernów takich jak nasz”.

Do tej pory PZU nie posiada żadnej polityki ograniczającej inwestycje w spółki sektora węglowego oraz w inne sektory wysokoemisyjne. Nie posiada również żadnych ograniczeń klimatycznych w swoim biznesie ubezpieczeniowym i jest w stanie ubezpieczać nowe elektrowni i kopalnie węglowe w Polsce. PZU było np. liderem konsorcjum ubezpieczającego budowę Elektrowni Ostrołęka C.

Przedsięwzięcie zakończyło się fiaskiem i naraziło podatników na ponad miliard złotych straty.

Aktywiści: na tropie Czarnego Sekretu

Rola PZU w napędzaniu kryzysu klimatycznego jest w coraz większym stopniu rozumiana także przez ruchy aktywistyczne. Na hipokryzję towarzystwa zwracały już uwagę łódzki Strajk dla Ziemi oraz Extinction Rebellion.

– „Bądźcie pewni, że obserwujemy każdy wasz ruch. A dzisiejsza akcja to dopiero przedsmak tego, co dla was przygotowaliśmy” – deklarowali aktywiści i aktywistki Extinction Rebellion podczas protestu pod siedzibą PZU w maju.

Zgodnie z zapowiedzią, ponownie 29 lipca zaprotestowali przeciwko szkodliwej dla klimatu działalności PZU. Ruchy aktywistyczne zorganizowały „wycieczkę rowerową śladami niezwykłej tajemnicy, którą skrywa największy ubezpieczyciel w Polsce”. Organizatorami wydarzenia byli „Strajk dla Ziemi”, łódzkie Extinction Rebellion i Młodzieżowy Strajk Klimatyczny oraz ruch „Rodzice dla klimatu”.

– „Podczas wycieczki odwiedziliśmy trzy łódzkie twierdze i ujawniliśmy wszystkie tajemnice, o których PZU nie pisze na swoich stronach internetowych ani też nie pokazuje ich w reklamach. Były piosenki, quiz i oczywiście – ujawnienie tej smutnej tajemnicy, że PZU finansuje katastrofę klimatyczną, ubezpieczając 80% kopalni i elektrowni węglowych w Polsce” – informują aktywiści z łódzkiego Strajku dla Ziemi.

Organizatorzy wręczyli w dwóch oddziałach PZU list otwarty, w którym apelują do zarządu towarzystwa o zmianę strategii w ubezpieczaniu kopalni oraz elektrowni węglowych.

Zainteresowanie odpowiedzialnością społeczną i klimatyczną PZU będzie z pewnością rosnąć w miarę, jak coraz bardziej oczywisty będzie destrukcyjny wpływ działań spółki na klimat i środowisko.

– „Mam nadzieję, że zaczną też być wyciągane konsekwencje prawne wobec członków zarządu i rady nadzorczej PZU, którzy swoją bezczynnością narażają polską gospodarkę i polskich obywateli na straty i niestabilną przyszłość” – podsumowuje Gogolewski.


Autor: Paweł Pomian