„Wszystko wokół lasu jest cięte i rżnięte. Dzień w dzień”. Debata wyborcza

Fot. Cezary Kowalski Fotografa

Na ostatniej prostej kampanii politycy debatowali o reformie lasów państwowych. Nie zabrakło wątków poświęconych podstawowym funkcjom lasów, zmianom w zarządzaniu oraz potrzebie większej kontroli społecznej i ochrony przyrody. Głos zabrali: senator Stanisław Gawłowski (Platforma Obywatelska), Mikołaj Dorożała (Polska 2050) oraz posłanki: Daria Gosek-Popiołek (Partia Razem), Urszula Zielińska (Zieloni) i Elżbieta Żuraw (Nowa Lewica). Prawo i Sprawiedliwość oraz Solidarna Polska nie przyjęły zaproszenia na debatę. Wydarzenie zorganizowały Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.

Radosław Ślusarczyk, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot: – Ta debata jest o trosce o przyrodę. Zdajmy sobie sprawę z tego, że w polskich lasach żyje 60 proc. gatunków zwierząt: żubr, łoś, wilk, niedźwiedź. Ta debata jest również o ochronie klimatu, bo lasy są najlepszym miejscem adaptacji do zmian klimatu. To lasy pochłaniają dwutlenek węgla, ale jeżeli lasy spalamy w elektrowniach, to podcinamy gałąź, na której siedzimy.

– Lasy zaczęto traktować jako zrąb. Mówiło się, że drewno to 0,1 wartości usług pełnionych przez lasy. Warto wrócić do korzeni i godzić gospodarkę leśną z ochroną przyrody – dodaje Radosław Gawlik, Stowarzyszenia Ekologiczne EKO-UNIA.

Fot. Cezary Kowalski Fotografia

Czym są dla polityków lasy?

Pytanie wprowadzające miało na celu ustalenie, czym właściwie dla uczestników jest las. Raczej ostoją, zobowiązaniem, czy elementem troski?

Posłanka Daria Gosek-Popiołek (Partia Razem) przyznała, że myśli w tym kontekście o swoim potomstwie i jego naturalnym dziedzictwie:- Lasy są kluczowe dla całego ekosystemu i dla świata. Noszę na sobie odpowiedzialność za to, co zostawię swojej córce i kolejnym pokoleniom.

Posłanka Urszula Zielińska (Zieloni) również odniosła się do korzeni, ale swoich: – Kiedy pierwszy raz pojechałam do puszczy Białowieskiej zobaczyłam absolutną baśń – las, którego nigdy dotąd nie widziałam.

Z kolei posłanka Elżbieta Żuraw (Nowa Lewica) porównała las do organizmu:– Las to jest po prostu życie – doskonale stworzony ekosystem.

Senator Stanisław Gawłowski (Platforma Obywatelska) przyznał, że jego spojrzenie na las zmieniło się z wiekiem. – Przez lata to było miejsce odpoczynku, relaksu. Po latach patrzę na las zupełnie inaczej, bo pełni on nie tylko funkcje społeczne, ale przyrodnicze i na końcu gospodarcze. Trzeba umieć tym wszystkim dobrze zarządzić. Czasem mam wrażenie, że te pierwsze przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, a liczy się tylko funkcja gospodarcza. Mikołaj Dorożała (Polska 2050) przyznał, że w lesie szuka wytchnienia.– Dla mnie las zawsze był miejscem wyłączenia się i naładowani baterii.

Na początku marca br. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że polskie społeczeństwo nie ma zagwarantowanego prawa do zaskarżania Planów Urządzenia Lasu (PUL), na podstawie których jest prowadzona gospodarka leśna. TSUE orzekł również, że podczas prowadzenia gospodarki leśnej w Polsce nie są przestrzegane wymogi ścisłej ochrony gatunkowej roślin i zwierząt. Na przykład wycinka ma miejsce w okresach lęgowych ptaków.

Jak więc skutecznie chronić przyrodę w lasach?

Gosek-Popiołek z Partii Razem mówiła, że w tym celu należy przestrzegać obowiązującego prawa. – Przypomnę siedliska leśne, które są objęte ochroną Natura 2000. A 1/3 tych terenów ulega degradacji. Lasy Państwowe powinny się zajmować ochroną już istniejących siedlisk. My jako Lewica oczywiście postulujemy wyłączenie części lasów z gospodarki leśnej.

Żuraw zauważyła pewną prawidłowość. – Gdyby Lasy Państwowe miały obowiązek udostępniać wszelkie zamierzenia, np. plany wycinki. To społeczny nadzór mógłby spowodować, że tych problemów by nie było.

Senator Gawłowski powołał się na unijne przepisy: – Wystarczy stosować prawo europejskie – ustawa o dostępie do informacji o środowisku.

Urszula Zielińska ubolewała nad pogarszająca się kondycją polskich lasów: – Załamuje się zupełnie zdolność lasów do pochłaniania CO2 . Przez 30 lat wszyscy staraliśmy się je lepiej chronić i to się nie udało.

Wskazuje trzy punkty, jako wymagające dodatkowej pracy: – Po pierwsze przestrzeganie prawa, w tym unijnego i dyrektywy siedliskowej. Po drugie rozgraniczenie ochrony przyrody i produkcji drewna – dopóki  w jednej organizacji będą skupione te dwa zadania, jedna z drugą funkcją będą wzajemnie konkurowały. A trzecia rzecz to odpolitycznienie lasów.

Fot. Cezary Kowalski Fotografia

Dorożała: – Trzeba zacząć respektować wyrok TSUE i zmienić ustawę o lasach. Dziś prawo europejskie jest gwarancją, że utrzymamy nasze lasy.

Zauważono, że społeczeństwo nie ma wpływu na to, co dzieje się w lasach, choć zajmują one prawie 1/3 powierzchni naszego kraju.

Co należy zmienić w systemie zarządzania Lasów Państwowych, żeby lasy należały do społeczeństwa, a nie leśników czy polityków?

Żuraw: – Lasy Państwowe mają specyficzną formułę – to „przedsiębiorstwo” wytwarzające produkt i zarabiające na nim pieniądze. Np. sprzedając je firmom meblarskim lub tym, którzy chcą spalić to drewno. Niestety celem Lasów Państwowych jest maksymalizacja zysków.

Senator Gawłowski ponownie odwołał się do przepisów: – Prawo do sądu. Ten instrument musi być zastosowany w pierwszej kolejności.

Jak przyznał funkcja gospodarcza lasów dziś wygrywa. – Mamy rabunkowa gospodarkę leśną. Trzeba wymusić ustawą sprawozdania, jakie działania będą podejmowane na danym terenie.

Urszula Zielińska mówi o swoim pomyśle na uspołecznienie lasów. Wyłączenie 20 proc. lasów z gospodarki leśnej to będzie bardzo duży krok do rozdzielenia funkcji gospodarczej od przyrodniczej. Obywatele odetchną, a leśnicy skupią się na swojej pracy.

W ubiegłym roku Lasy Państwowe wydały 18 mln zł na ochronę przyrody, a 33 mln zł na ochronę przed owadami. Dorożała, przywołując te liczby, proponuje audyt – oddanie kontroli społecznej nad lasami.

Gosek-Popiołek – po wyborach powinniśmy siąść do stołu w bardzo szerokim gronie i podyskutować. Musimy wzmocnić parki narodowe. W tym momencie Lasy Państwowe są absolutnie bezkonkurencyjne.

Nieprzejrzysty system finansowania

W zeszłym roku Lasy Państwowe wygenerowały 15 mld zł przychodu. 90 proc. zysku dała wycinka polskich lasów. Jak zacząć skutecznie kontrolować wydatki Lasów Państwowych?

Gawłowski proponuje trzy kroki: 1) odpowiednia ustawa, 2) odpolitycznienie, 3) pełna transparentność w dostępie do informacji .

Dorożała: – Zacznijmy o tym głośno mówić. Warto się przyjrzeć kwestii opodatkowania. W innych państwach europejskich: Słowacja, Czechy płacą średnio 40-90 euro od hektara, a Polskie Lasy Państwowe płacą 20-23 euro od hektara. Czy to adekwatne do tego, co mogłoby być?

Żuraw zauważyła, że niektóre nadleśnictwa generują straty. – Lasy Państwowe nie powinny finansować samorządów.

Padło stwierdzenie, że sojusz ekologów i branży drzewnej przyłożył się do spalania nieprzetworzonego drewna w elektrociepłowniach. Samo drewno jest uznawane za odnawialne źródło energii (OZE), a nie jest dobre dla klimatu.

Jak odwrócić ten proceder i przestać spalać drewno?

Mikołaj Dorożała: – W dyskusji musimy wyjść z kanapowej, warszawskiej elity, która sobie siedzi i rozmawia o lasach. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, bo sam biegałem po lesie Bielańskim czy Kabackim i widziałem, ilu jest tam ludzi. A teraz mieszkam w małej, rolniczej gminie i jestem jedną z nielicznych osób, która chodzi po tych lasach. Jest tam rezerwat przyrody, ale są też lasy. I wszystko co jest wokół nich, jest cięte i rżnięte. Dzień w dzień. Trzeba pójść do samorządu i dać ludziom jakąś alternatywę.

Gosek-Popiołek tłumaczyła, że drewno absolutnie nie jest odnawialnym źródłem energii. Elżbieta Żuraw zwróciła uwagę na trudności społeczne, które może wygenerować nagły odwrót od gospodarki leśnej prowadzonej w takim kształcie, jak dzisiaj. – Wokół tartaku pracuje na przykład połowa gminy. To jest pewien problem społeczny. W związku z tym, że Lasy Państwowe przynoszą takie zyski, trzeba mocno się zastanowić, jak wesprzeć lokalne społeczności, żeby nie doszło do wyludniania tych gmin.

Gawłowski przypomniał, że w tamtym roku z Polski wyeksportowano 5,2 mln m3 za granicę.

Dorożała – dziś trzeba wyjść z agenda polityczna jeśli chodzi o Lasy Państwowe. Chciałbym, żeby dyskusja zakończyła się jakimiś pomysłami, konkretnymi argumentami. Edukacja nie funkcjonuje w żaden sposób, a jest jednym z filarów. Mówi o kształtowaniu konkretnego spojrzenia w kolejnym pokoleniu.

O lasach, jak mówi Urszula Zielińska, powinni decydować leśnicy. Jej zdaniem nad parkami narodowymi powinni jednak mieć pieczę przyrodnicy. Zauważa przy tym, że pracownicy parków narodowych muszą być lepiej finansowani. Dziś znacznie atrakcyjniejsze finansowo są posady leśników, niż pracowników parków narodowych. Postuluje za wyrównaniem różnic płac.

Osoba siedząca na widowni zadała pytanie, czy naprawdę konieczne jest sadzenie lasów.

Dorożała odpowiedział: – Dziś sadzenie lasów jest elementem greenwashingu. Dobrze, że takie inicjatywy są, ale trzeba uważać.

Powołano się na rezydenta, który ostatnio wszem i wobec chwalił się, że sadzi drzewa.

Gosek-Popiołek skwitowała: – Samorządowcy też sadzą drzewa i wydają zgody na betonowanie.

Żuraw i Zielińska były zgodne: Tak, musimy sadzić lasy, tam, gdzie jest gospodarka wycinkowa. Tam, gdzie chcemy mieć naturalny las, nie nasadzamy drzew.

– Tam, gdzie nie ma lasu trzeba go zasadzić, żeby zwiększyć lesistość – odpowiedział Gawłowski.

Organizatorzy podsumowują: – Potrzeba zmiany sposobu zarządzania lasami publicznymi jest dziś oczywistym faktem. Jako społeczeństwo oczekujemy lepszej ochrony przyrody lasów i zaniechania wycinek w lasach cennych przyrodniczo i ważnych społecznie. Razi nas upolitycznienie Lasów Państwowych i zbijanie politycznego kapitału w oparciu o pieniądze z wycinek naszych lasów. Nie zgadzamy się na brak społecznej i instytucjonalnej kontroli nad gospodarką leśną prowadzoną na ¼ powierzchni Polski.


Autorka: Klaudia Urban

Sfinansowano z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG