Między bezpieczeństwem a hipokryzją
Koncerny węglowe i paliwowe wspierane są z różnych stron – pieniędzmi państwowymi, z funduszy inwestycyjnych, z kredytów banków. Okazuje się, że niebagatelną rolę w podtrzymywaniu przy życiu węglowego status quo odgrywają też towarzystwa ubezpieczeniowe. Oznacza to, że firmy ubezpieczeniowe przykładają swoją rękę do zmian klimatu. Mamy też do czynienia z sytuacją kontrowersyjną, gdyż usługi, które świadczą ubezpieczyciele w teorii mają wspierać bezpieczeństwo klientów. Tymczasem ubezpieczając węgiel, towarzystwa przyczyniają się do spadku ryzyka firm, czerpiących z niego zyski i obniżenia jakości życia w skali międzypokoleniowej.
Raporty
Tak długo, jak ubezpieczyciele przykładają rękę do zmian klimatu, można mówić o hipokryzji przemysłu ubezpieczeniowego.Przeprowadzone ostatnio badania potwierdzają, że przemysł, który troszczy się o stabilność, przewidywalność i minimalizację ryzyka, działa jednocześnie na rzecz niepewności wywołanych ekstremami pogodowymi. Paradoksalnie, przemysł ubezpieczeniowy podcina gałąź, na której siedzi, bowiem im więcej katastrof naturalnych, tym więcej wypłat czeka ubezpieczycieli.
Sieć powiązań
Badania dotyczące powiązań towarzystw ubezpieczeniowych z koncernami paliw kopalnych obnażają nie tylko problem, ale i jego skalę. Raport opracowany przez Profundo stwierdza, że 15 dużych europejskich firm ubezpieczeniowych zainwestowało ponad 130 mld dolarów w koncerny paliwowe, a 11 z nich pozostaje mocno zaangażowana w ubezpieczanie projektów związanych z paliwami kopalnymi. Okazuje się też, że tylko dwie z analizowanych firm wykorzystują swoje możliwości jako akcjonariusze i wpływają na politykę koncernów odpowiedzialnych za emisję gazów cieplarnianych.
Z kolei agencja ratingowa Standards & Poor’s wskazuje, że trudno pogodzić wsparcie firm odpowiedzialnych za zmiany klimatu z budowaniem marki i tworzeniem iluzji bezpieczeństwa. Dla sektora ubezpieczeniowego zmiany klimatu oznaczać będą bowiem poważne problemy. W przyszłości przybywać będzie katastrof naturalnych, a wraz z nimi wypłat odszkodowań. Wielu rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, a kiedy do modeli dodane zostaną jeszcze punkty krytyczne, jak np. topnienie lodowca grenlandzkiego, rozpiętość możliwych scenariuszy staje się na tyle duża, iż realizacja jednego rodzaju działań wyklucza realizację scenariuszy alternatywnych. Dojść może również do tego, że potencjalni klienci, okażą się zbyt ryzykowni, aby opłacało się ich ubezpieczać.
„Wciąż towarzyszy nam niepewność” – stwierdziła Aviva. „W przyszłości wielu działów gospodarki nie będzie się dało ubezpieczyć, co doprowadzi do skurczenia się znacznej części naszego rynku” – stwierdziła Aviva.
Między wsparciem koncernów a klimatem
Niepokojące informacje o znaczeniu towarzystw ubezpieczeniowych w procesie zmian klimatu pojawiały się już wcześniej. W październiku 2015 r. europejska federacja ubezpieczycieli Insurance Europe zakomunikowała:
„Zmiany klimatu stanowią zasadnicze wyzwanie dla ludzkości, a ubezpieczyciele będą grali w tym procesie niebagatelną rolę. Mogą oni pomagać społeczeństwu w adaptacji do zmian klimatu oraz w ograniczaniu zmian klimatu” – oznajmiła.
Wiele towarzystw wprowadziło dla klientów zachęty dotyczące technologii niskoemisyjnych. W interesie ubezpieczycieli stoi przecież minimalizacja skutków nadmiernego ogrzewania planety. Jednak dopiero od niedawna towarzystwa uświadomiły sobie kolejny ważny element tej układanki. Tak długo, jak ubezpieczyciele wspierają swoim ubezpieczeniem czy finansami koncerny paliw kopalnych, tak długo skuteczna adaptacja do zmian klimatu jest niemożliwa. Trzeba bowiem zająć się źródłem problemu i podjąć konkretnie działania, a to oznacza, że w przyszłości nie powinna powstać żadna nowa elektrownia węglowa a większość działających mocy powinno zostać wyłączonych dużo wcześniej, niż planowano. Takie działania są niezbędne, jeżeli planeta Ziemia ma funkcjonować w sposób, który umożliwi dalsze istnienie ludzkości. Bez informacji o tym do jakiego wzrostu temperatury i związanych z nim zmian mają być dostosowane działania adaptacyjne ich realizacja przypomina grę w totolotka.
Towarzystwa ubezpieczeniowe wciąż inwestują w węgiel
Raport opracowany przez instytut badawczy Profundo stwierdza jednak, że przemysł ubezpieczeniowy nie dostosował jeszcze swoich działań do celów, jakie zostały wyznaczone w ramach Porozumienia Paryskiego – 11 z 15 wiodących firm ubezpieczeniowych bądź asekuracyjnych pozostaje „silnie związanych” z ubezpieczaniem projektów paliw kopalnych. Wyniki badań dowodzą też, że 15 największych europejskich firm ubezpieczeniowych oraz reasekuracyjnych zainwestowało przynajmniej 131 mld dolarów w firmy czerpiące zyski z węgla bądź innych paliw kopalnych. Dodatkowo Cares, grupa promująca społecznie odpowiedzialne inwestowanie, przeprowadziła inne badania, z których wynika, że 40 najważniejszych ubezpieczycieli ze Stanów Zjednoczonych zainwestowało nie mniej, niż 459 mld dolarów w koncerny paliwowe. Zgodnie z ich wyliczeniami, amerykańscy ubezpieczyciele zainwestowali znacznie więcej w paliwa kopalne, niż przeciętny posiadacz obligacji.
Pierwsze jaskółki
Skoro jednak zmiany klimatu wpływają na zwiększenie ryzyka inwestycyjnego, odejście od finansowania czy ubezpieczania paliw kopalnych będzie korzystną decyzją zarówno dla samych ubezpieczycieli jak i ubezpieczonych. Spalanie paliw kopalnych w ostateczności oznacza bowiem, że sytuacje życiowe, do których się przyzwyczailiśmy stają się coraz mniej przewidywalne i bezpieczne. Zatem nawet, jeżeli towarzystwa ubezpieczeniowe nie uwzględniają etycznego wymiaru zmian klimatu, racjonalne będzie dla nich podjęcie takich decyzji inwestycyjnych, aby w przyszłości nie narażać się na ryzyko finansowe oraz wizerunkowe.
Na horyzoncie pojawili się już ważni gracze, którzy „czują pismo nosem”. Jeden z nich to AXA, która stwierdziła, że dbanie o bezpieczeństwo koncernów węglowych, stoi w sprzeczności z interesem towarzystw ubezpieczeniowych, a nawet ludzkości jako takiej. Zarówno teraz jak i w przyszłości. AXA nie będzie zatem więcej ubezpieczać firm węglowych, które spełniają określone w jej polityce kryteria. Ta decyzja w przyszłości może oznaczać, że firmy węglowe nie znajdą ubezpieczycieli dla swoich projektów. Komunikat AXY zbiega się z wydaniem niepochlebnego raportu, który pokazuje, że firmy ubezpieczeniowe grają ważną rolę w przyspieszaniu niebezpiecznych zmian w atmosferze – zarówno na etapie ubezpieczania firm węglowych, jak również aktywności inwestycyjnej.
W szybko zmieniającym się, niepewnym świecie zmian klimatu, firmy ubezpieczeniowe mają zatem do odegrania szczególną rolę.
Mydlenie oczu
John Hepburn, dyrektor zarządzający Sunrise Project, przedstawił też praktyki mydlenia oczu opinii publicznej w sprawie przeciwdziałania zmianom klimatu.
„Firmy ubezpieczeniowe na wielu światowych wystąpieniach zwracają uwagę jak ważne jest działanie w sprawie przeciwdziałania zmianom klimatu. Jednak gdy tylko zejdą ze sceny udzielają kolejnych ubezpieczeń planowanym inwestycjom w paliwa kopalne, których realizacja uniemożliwi wprowadzenie w życie postanowień paryskich” – powiedział Hepburn.
„Firmy ubezpieczeniowe mają za zadanie sprawnie chronić społeczeństwo. Niestety to, co robią świadczy o ich zakłamaniu” – dodaje Hepburn. Elena Gerebizza z włoskiej organizacji Re:Common.
„Byłaby to czysta nieodpowiedzialność, aby firmy ubezpieczeniowe cały czas ubezpieczały nowe inwestycje w paliwa kopalne, pomimo wszystkiego tego, co wiedzą o niebezpieczeństwach związanych ze zmianami klimatu” – dodaje.
Prześwietlanie „bezpiecznego” węgla w Bonn
Decyzja AXA to nie wszystko. Rozpoznanie oraz przeciwdziałanie powiązaniom między sektorem ubezpieczeniowym a paliwami kopalnymi podjęły też organizacje watchdogowe. Nowa koalicja #UnfriendCoal, składająca się z organizacji obywatelskich m.in. Friends of the Earth Francja, Greenpeace Szwajcaria, Sierra Club i Sunrise Project, skierowała do ubezpieczycieli apel, aby wycofali fundusze oraz zaprzestali ubezpieczać firmy węglowe. Poza tym namawia ich do zainwestowania w czyste technologie energetyczne. Postulaty, jakie zostały skierowane do ubezpieczycieli to m.in., aby przemysł ubezpieczeniowy sprzedał akcje firm, które generują co najmniej 30% swoich dochodów z produkcji energii elektrycznej z węgla. Kiedy z kolei zostaną wycofanie pieniądze z węgla i innych paliw kopalnych, firmy ubezpieczeniowe powinny zwiększyć inwestycje w czysty sektor energetyczny.
Heffa Schücking, dyrektor niemieckiej organizacji pozarządowej Urgewald, konkluduje: „Firmy ubezpieczeniowe mogą odzyskać swoją klimatyczną wiarygodność jedynie wtedy, jeżeli posprzątają po węglu. Muszą one natychmiast zaprzestać ubezpieczania projektów węglowych oraz wycofać akcje ze spółek węglowych”.
W tym roku w listopadzie, na szczycie klimatycznym w Bonn, koalicja #UnfriendCoal będzie informować światową opinię publiczną, którzy ubezpieczyciele są liderami w działaniach proklimatycznych, a którzy wręcz przeciwnie – utrudniają realizację postanowień paryskich.