Walne zebrania akcjonariuszy

Możliwość udziału i zabierania głosu podczas walnego zebrania akcjonariuszy instytucji finansowych i firm notowanych na giełdach papierów wartościowych jest prawem przysługującym każdemu akcjonariuszowi.

Bardzo mało osób jednak z niego korzysta, a jeszcze mniej zdaje sobie sprawę, że podczas walnego zebrania akcjonariuszy można przekazać bardzo konkretne informacje radzie nadzorczej i zarządowi transnarodowych korporacji oraz olbrzymich spółek . Konwencja jest taka, że konieczne jest sformułowanie ich w formie pytań, choć odpowiedzi na część z nich jasno wskazują, że na pewne tematy – zwłaszcza te drażliwe dla władz spółki – zarządzający woleliby nie odpowiadać.

W zależności od kraju i zwyczaju, przebieg walnego zebrania akcjonariuszy jest transmitowany na bieżąco za pomocą internetu, tak jest w przypadku m.in. dużych europejskich banków: BNP Paribas, ING czy Commerzbank. Czasem jest wręcz przeciwnie – transmisja nie jest prowadzona, a nagrywanie oraz fotografowanie przebiegu walnego zebrania akcjonariuszy jest zakazane. Taką praktykę ma na przykład jedna z największych światowych firm ubezpieczeniowych – Generali, mająca siedzibę we włoskim Trieście. W Polsce obrady zebrania transmituje przez internet między innymi mBank. Transmisja pozwala na spokojnie wrócić do zadawanych przez akcjonariusza pytań w interesującym nas temacie i wysłuchanie odpowiedzi zarządu. Umożliwia to też wiarygodne i swobodne przesyłanie nagrań dziennikarzom oraz innym osobom i podmiotom zainteresowanym stanowiskiem zarządu spółki w danej kwestii.

Tam, gdzie obrady nie są transmitowane, zarząd odpowiada na pytania podczas spotkania, a w razie braku takiej możliwości ma obowiązek ustosunkowania się do pytań w formie pisemnej i opublikowania zarówno pytania jak i odpowiedzi na swoich stronach internetowych. Jest to jeden z kanałów przekazania opinii publicznej, dziennikarzom finansowym oraz analitykom zajmujących się określoną spółką informacji, które nie są na co dzień obiektem ich zainteresowania. Jest to też moment, podczas którego można zwrócić uwagę na ryzyka systemowe lub aspekty, które mogą nie być analizowane przez akcjonariuszy spółki, zaś stanowiska instytucji lub spółki w celu ograniczenie tego konkretnego rodzaju ryzyka nie są jednoznacznie komunikowane akcjonariuszom oraz innym zainteresowanym stronom, np. społecznościom lokalnym, obywatelom jednego z krajów, w którym działa dana firma lub instytucja finansowa itp.

Różnie też bywa z dostępnością tłumaczenia podczas walnego zebrania akcjonariuszy, dlatego zalecane jest wysłanie pytań, które chce się zadać w ich trakcie z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Wtedy organizatorzy są w stanie zapewnić akcjonariuszowi z innego kraju tłumacza.

Wbrew pozorom znajomość języka angielskiego nie jest tu rozwiązaniem, gdyż zebrania akcjonariuszy prowadzone są zazwyczaj w języku kraju, w którym firma lub instytucja finansowa ma siedzibę.

I tak walne Commerzbanku odbywa się we Frankfurcie nad Menem wyłącznie w języku niemieckim i pytania warto zawczasu przetłumaczyć lub skorzystać z pomocy osoby niemieckojęzycznej, która zada je w naszym imieniu, WZA Generali prowadzone jest w języku włoskim, a AXA i BNP Paribas po francusku.

Kolejną rzeczą, która różni się zdecydowanie w zależności od kraju jest czas, który przysługuje akcjonariuszom na zadanie pytań oraz forma określenia kolejności zadających pytania akcjonariuszy. Zapisywanie się i 10 minut na wypowiedź podczas WZA Commerzbanku czy 8 minut na pytanie podczas WZA Generali, czy kolejki lub podnoszenia ręki i 2 minuty na pytanie podczas WZA BNP Paribas lub 3-5 minut podczas WZA ING pokazują, że wcześniejsze przygotowanie pytania oraz jego bardzo precyzyjne sformułowanie są kluczem do uzyskania odpowiedzi.

Sam udział w zebraniu aktywnych akcjonariuszy, niebędących posiadaczami wielomilionowych pakietów akcji wywołuje zainteresowanie prasy tematem oraz umożliwia dłuższą rozmowę z zarządem lub działem CSRu. Kontakty w ten sposób uzyskane otwierają często zupełnie nowy kanał komunikacji bezpośredniej między akcjonariuszem a instytucją, który często nie jest możliwy, lub który jest bardziej czasochłonny przez pozostałą część roku.

W tym roku akcjonariusze z Polski zadawali pytania, które miały określić zakres spójności polityk największych instytucji finansowych w Europie z celami ratyfikowanego w 2016 roku porozumienia klimatycznego wynegocjowanego w Paryżu. Na przykładzie polskich spółek energetycznych, których strategie zakładają inwestycje oraz rozwój ich aktywów wytwórczych sprzecznych z celami porozumienia paryskiego oraz celów klimatycznych Unii Europejskiej w sześciu europejskich krajach – dziewięć instytucji finansowych udzielających pożyczek, gwarantujących emisję obligacji i/lub posiadających w swoich portfelach aktywa spółek planujących nowe inwestycje w elektrownie węglowe czy nowe kopalnie węgla brunatnego lub kamiennego (a także będących w trakcie realizacji takich inwestycji) usłyszało pytanie, jakie kroki zamierzają podjąć, aby wyeliminować ze swoich portfeli akcje najbardziej problematycznych spółek oraz powstrzymać się od zakupu ich akcji, ubezpieczania ich działalności oraz świadczenia im usług finansowych w przyszłości.

Chęć dialogu była bardzo zróżnicowana. Podczas niektórych zebrań zarząd i obecni akcjonariusze wykazali zniecierpliwienie 4 lub 5 pytaniami od różnych akcjonariuszy, którzy na podstawie przykładów z Polski lub innych części świata domagali się szybszego dostosowania polityk i portfeli instytucji finansowych do prawa międzynarodowego oraz wiedzy naukowej.

Na drugim biegunie znajdowała się AXA, która podjęła kolejne zobowiązania, otwierając swoją bezprecedensową decyzją pole do dalszej transformacji instytucji finansowych. Jednocześnie podczas dziewięciu WZA w Europie wybrzmiały nazwy polskich spółek energetycznych oraz informacje o ich planach, a także ich wpływie na zdrowie, środowisko, dostępność czystych zasobów wodnych oraz klimat.

Pozostaje żywić nadzieję, że zarządy polskich banków oraz ubezpieczycieli będą równie otwarte na dyskusję dotyczącą swoich polityk, zarządzania ryzykiem reputacyjnym i regulacyjnym oraz udziału w kontrowersyjnych projektach energetycznych. Natomiast spółki energetyczne odniosą się do pytań dotyczących wpływu ich planów inwestycyjnych oraz realizowanych lub planowanych inwestycji na dostępność finansowania obecnie i w średnim i długim horyzoncie czasowym.

 


Jakub Gogolewski
ekonomista, Fundacja „RT-ON”