Koniec węgla: koncerny energetyczne w Unii Europejskiej deklarują, że nie powstaną żadne nowe elektrownie po 2020 roku

Koncerny energetyczne, należące do zrzeszenia sektora energetycznego Eurelectric, wszystkich krajów Unii Europejskiej, z wyjątkiem Polski i Grecji, przystąpiły do porozumienia, aby zrealizować cele postanowień Paryskich oraz ograniczyć zmiany klimatu.

Europejskie przedsiębiorstwa energetyczne zapowiadają koniec węgla. Podpisały deklarację, że żadna opalana węglem elektrownia nie będzie budowana po roku 2020. Ta niespodziewana wiadomość została ogłoszona na konferencji prasowej w Brukseli w środę, 5 kwietnia 2017 r.:

Państwowe przedsiębiorstwa energetyczne pochodzące ze wszystkich krajów Unii Europejskiej – poza Polską i Grecją – podpisały deklarację, która oznaczać będzie dalekosiężne konsekwencje dla produkcji energii w przyszłości.

Doniesienie prasowe związku Eurelectric – reprezentującego 3500 przedsiębiorstw, których łączna wartość wynosi ponad 200 mld euro – potwierdziło zobowiązanie dane podczas porozumień w Paryżu oraz moratorium na nowe inwestycje w elektrownie węglowe po 2020 r.

‚‚26 z 28 krajów należących do Eurelectric zadeklarowało, że nie będą inwestowały w nowe elektrownie węglowe po roku 2020” – powiedział Kristian Ruby z sekretariatu generalnego Eurelectric. „Historia osądzi decyzję, którą dzisiaj podjęliśmy. Jest to wyraźna wiadomość, która mówi sama za siebie. Powinna być ona rozumiana w związku z porozumieniem z Paryża oraz z naszym zobowiązaniem do produkcji energii do 2050 r., która nie będzie się opierała na węglu” – wyjaśnił Ruby. „Europejskie przedsiębiorstwa energetyczne będą kierowały pieniądze tam, gdzie jest na nie potrzeba” – dodał.

Węgiel stanowił główny motor europejskiego rozwoju, przyczynił się do rewolucji przemysłowej, do powstania handlu, wywarł istotny wpływ na historię naszego kontynentu. To on był prekursorem Unii Europejskiej, a więc Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.

Jednak ten sam węgiel emituje gazy cieplarniane, takie jak dwutlenek węgla, w znacznie większym stopniu niż spalanie innych paliw kopalnych. Spalanie węgla przyczynia się też do emisji szkodliwych dla zdrowia tlenków siarki i azotu, do emisji pyłów, które przyczyniają się do ponad 20 000 zgonów rocznie.

Wendel Trio, dyrektor Climate Action Network Europa, określił deklarację jako „początek końca węgla”.

„Od teraz jest już jasne, że nie ma przyszłości dla węgla w Unii Europejskiej” – powiedział. „Teraz możemy zadać następujące pytanie: na kiedy wyznaczona została data odejścia od węgla w Unii Europejskiej oraz jak ciężko będzie walczył przemysł węglowy o utrzymanie istniejących obecnie elektrowni, nawet jeżeli ich praca nie jest już ekonomicznie opłacalna?” – pytał Trio.

Przemysł węglowy odniósł się sceptycznie do informacji ogłoszonej przez przedsiębiorstwa. Brian Ricketts, sekretarz generalny grupy Euracoal powiedział:

„Silniki parowe zostały zastąpione lepszymi, tańszymi i bardziej wydajnymi – silnikami diesla i motorami elektrycznymi. Kiedy będziemy mieli nowy system energetyczny – o dużej pojemności magazynowania, który działać będzie po dobrej cenie, wtedy węgiel, ropa i gaz nie będą już potrzebne. Jednak w międzyczasie, ciągle polegamy na paliwach konwencjonalnych”.

Przemysł energetyki odnawialnej dobrze przyjął powyższą informację, chociaż z zastrzeżeniem, że przez kolejne trzy lata deklaracja wciąż będzie umożliwiała inwestycje w paliwa kopalne.

„Debata dotycząca węgla dobiegła końca” powiedział Guardianowi poufny informator z przemysłu węglowego. „To jedyny sposób, aby realizować dekarbonizację. Ale byłoby dobrze wiedzieć, kiedy będziemy zamykać istniejące instalacje”.

Inicjatywa podjęta przez przedsiębiorstwa energetyczne spotkała się już z pierwszym sprzeciwem w Niemczech, które na razie polegają na węglu, jako na paliwie przejściowym między transformacją energetyczną a odchodzeniem od energetyki atomowej.

Ostatecznie jednak tylko Polska, której produkcja energii elektrycznej w ponad 80% zależy od węgla, oraz Grecja, która wciąż planuje budowę nowych elektrowni, ignorują to, co stało się globalnym trendem.

W skali całego świata budowa nowych elektrowni węglowych spadła o prawie ⅔. W 2016 r. Unia Europejska i Stany Zjednoczone okazały się liderami w zamykania istniejących mocy węglowych.

Ten ruch jest właściwy z linią wyznaczoną przez naukowców zajmujących się nauką o klimacie, zgodnie z którą możliwe jest osiągnięcie celu 2 stopni Celsjusza oraz podejściem, które bierze pod uwagę możliwe przyszłościowe straty inwestycyjne.

Ekspert zajmujący się klimatem twierdzi, że Europa będzie musiała wyłączać swoje elektrownie do 2030 r., bowiem w przeciwnym wypadku „znacznie przestrzeli” cele ustalone w Paryżu.

António Mexia, dyrektor generalny portugalskiego giganta energetycznego EDP, a jednocześnie prezes stowarzyszenia handlowego Eurelectric, powiedział:

„Sektor energetyczny jest zdecydowany przewodzić w transformacji energetycznej. Chce także konkretnymi działaniami wspierać nasze zobowiązanie do gospodarki niskoemisyjnej”. „Kiedy dostarczanie energii stanie się zdecydowanie czystsze, technologie elektryczne okażą się oczywistym wyborem na drodze zastępowania systemów opartych na paliwach kopalnych, np. w sektorze transportu, tak aby ograniczyć efekt cieplarniany” – argumentował.

„Wyzwaniem dla polityków na kolejne dwa lata będzie określenie instrumentów politycznych, upewnienie się, że są one komplementarne oraz, że będą sprzyjać dekarbonizacji oraz elektryfikacji jednocześnie” – wyjaśniał Ruby.

Ruby wezwał do nasilenia działań, mających na celu ograniczenie dopuszczalnej wielkości emisji CO2 w ramach europejskiego systemu handlu emisjami oraz do przyspieszenia transformacji ku gospodarce niskoemisyjnej.

 


H.S.

Artykuł jest tłumaczeniem materiału z magazynu „The Guardian”.
Arthur Nelson, The end of coal: EU energy companies pledge no new plants from 2020, „The Guardian”, 5 kwietnia 2017 r. , on-line.