Miasto Wrocław, lekceważąc zagrożenie, omijając prawo oraz zatajając i manipulując informacjami, spowalnia działania walki ze smogiem – twierdzą ekolodzy, którzy którzy ustawili pod wrocławskim pręgierzem szkolną tablicę. Wezwali w ten sposób władze miasta do odrobienia lekcji związanej z potrzebą poprawy jakości powietrza. Jak stwierdzają protestujący – równie istotne dla zdrowia mieszkańców stolicy Dolnego Śląska, jak zapóźnienia w usuwaniu piecy kopciuchów, są zaniedbania w ograniczeniu smogu komunikacyjnego w mieście.
Główne źródło zimowego zanieczyszczenia powietrza, jakim są piece kopciuchy, miały zniknąć od 1 lipca 2024, a tymczasem w dalszym ciągu trują. Według danych przekazanych przez magistrat Dolnośląskiemu Alarmowi Smogowemu po roku obowiązywania zakazu w dalszym ciągu w lokalach gminnych jest ich 3162 – co stanowi 80% wszystkich nielegalnych piecy. Co więcej tempo usuwania piecy kopciuchów w lokalach komunalnych dwukrotnie spowolniło – z 888 w pierwszym półroczu 2024 do 461 w pierwszym półroczu 2025.
Lekcja do odrobienia pod pręgierzem
– Liczby są jednoznaczne, głównym zimowym trucicielem we Wrocławiu jest miasto. Fakt, że statystycznie poprawiło się nie powinien nas usypiać, bo w dalszym ciągu zdarzają się śmiercionośne epizody bardzo wysokich stężeń smogu. Jeśli magistrat nie podejmie zdecydowanych działań będą się one zdarzały też przez następne lata – komentuje sytuację Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Szczególnie istotne dla zdrowia mieszkańców są też zanieczyszczenia smogiem komunikacyjnym, który jest lekceważonym problemem – twierdzą zebrani pod pręgierzem ekolodzy.
Pomimo obowiązku prawnego przyjęcia zakresu i harmonogramu wprowadzenia Strefy Czystego Transportu Wrocław nie wywiązał się z tego zobowiązania, którego termin realizacji przypadał na 31 grudnia 2024. Choć, w związku z nieznacznym brakiem przekroczeń normy rocznej dwutlenku azotu w roku 2024 nie ma ustawowego obowiązku wprowadzenie Strefy Czystego Transportu to jednak obowiązek taki wynika nadal z Programu ochrony powietrza dla województwa dolnośląskiego. Miasto doskonale zdaje sobie jednak sprawę z tego obowiązku o czym świadczy wniosek o jego zniesienie skierowany przez Urząd Miejski Wrocławia w marcu 2025 roku do władz regionu.
Kopciuchy wciąż trują mieszkańców
– Wrocławscy urzędnicy łamią prawo udając jednocześnie, że problemu nie ma. Władze od lat lansują tezę o skutecznej walce ze smogiem w mieście. Jednak pomimo pewnych postępów w poprawie jakości powietrza, uwarunkowanych w dużym stopniu ociepleniem klimatu, jeśli chodzi o spaliny samochodowe nie widać wyraźnych zmian na lepsze – zauważa Małgorzata Słowińska z Ruchu Rodzice dla Klimatu.
– Wbrew fałszywym poglądom rozpowszechnianym przez przeciwników Strefy Czystego Transportu nie oznacza ona zakazu wjazdu aut do miasta tylko stopniowe usunięcie tych najstarszych, najbardziej trujących – a wszystko to by chronić życie i zdrowie nas i naszych dzieci – dodaje.
⚠️ Dosyć trucia⛔ i dezinformacji‼️ W temacie walki ze smogiem Wrocław ma 3 lekcje do odrobienia – TO: 1️⃣przyśpieszenie usuwania piecy kopciuchów2️⃣wprowadzenie Strefy Czystego Powietrza 3️⃣informacji o skutkach smogu, a nie zamiatania sprawy pod dywan (kolor zielony nie pomoże). pic.twitter.com/pz4KtS3aYU
— Alarm Smogowy DŚ (@alarm_smogowyDS) September 12, 2025
O skali zanieczyszczenia smogiem komunikacyjnym władze Wrocławia zdają sobie sprawę. W roku 2024 urząd zlecił Uniwersytetowi Wrocławskiemu ekspertyzę pt. „Modelowanie matematyczne rozkładu przestrzennego stężeń dwutlenku azotu dla wartości stężeń jednogodzinnych i średniorocznych na obszarze miasta Wrocław wraz z analizą wyników i wskazaniem uwarunkowań dla określenia obszaru strefy czystego transportu we Wrocławiu”.
504 zgony rocznie przez spaliny
Wyniki modelowania zanieczyszczenia powietrza smogiem komunikacyjnym zrealizowanego przez uniwersytet są ponad 100-krotnie bardziej dokładne od oficjalnych państwowych ocen i pokazują, że problem jest poważniejszy niż sądzono do tej pory. Wykonana przez Łukasza Adamkiewicza z Europejskiego Centrum Czystego Powietrza, na podstawie danych z modelowania, analiza wskazuje, że 5,8% zgonów we Wrocławiu jest związana z ekspozycją na spaliny, co jest równe 504 przypadków śmierci rocznie.
– Do tej pory myśleliśmy, że ilość zgonów jest 2,5-krotnie mniejsza. Dane są bardziej przerażające. A jeszcze bardziej przerażające jest ukrywanie prawdy i bezczynność władz miasta. Na prośbę o upublicznienie raportu – otrzymaliśmy negatywną odpowiedź. Dlaczego Wrocław ukrywa prawdę? Dosyć już mamy dezinformacji i zamiatania problemu pod dywan. Chcemy aktywnej polityki w redukowaniu śmierci i chorób mieszkańców. Domagamy się redukcji zanieczyszczeń z transportu. Należy przyjąć we Wrocławiu Strefę Czystego Transportu – apeluje Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.