W wigilię drugich urodzin porozumienia paryskiego ukazały się raporty, które przedstawiają, jak największe banki oraz inwestorzy skutecznie podkopują cele porozumienia.
W raporcie można się zapoznać z danymi, które wskazują jak między styczniem 2014 r., a wrześniem 2017 r. największe banki przekazały 630 mld dolarów, 120 spółkom, które planują budowę elektrowni węglowych. Z kolei inwestorzy instytucjonalni przekazali prawie 140 mld dolarów tym samym firmom.
„Kiedy klimatolodzy ostrzegają, że należy przyspieszyć zamykanie istniejących elektrowni, banki oraz inwestorzy przeznaczają miliardy dolarów na planowanie nowych elektrowni” – mówi Heffa Schuecking, dyrektorka Urgewald.
Teraz omawiany raport ma pomóc przyjrzeć się dokładniej dwulicowej polityce banków i inwestorów. Raporty „Banki vs. porozumienie paryskie” oraz „Inwestorzy vs. porozumienie paryskie” przygotowane zostały przez BankTrack, Urgewald, Friends of the Earth France, Re:Common oraz Rainforest Action Network.
Raporty ukazały się, kiedy w Paryżu trwała konferencja Climate Finance Day. Dokumenty są wynikiem analizy zaangażowania banków oraz inwestorów w budowę i rozwój 120 elektrowni. Wsparcie jakie zostało udzielone odpowiada za 2/3 planów nowych elektrowni węglowych na całym globie, co oznacza ponad 550 000 MW – ilość mocy odpowiadająca połączeniu floty indyjskiej, amerykańskiej oraz niemieckiej.
Banki vs. porozumienie paryskie
Banki finansujące projekty węglowe w okresie od stycznia 2014 r. do września 2017 r. przeznaczyły 630 mld dolarów na pożyczki lub ubezpieczenia. Banki chińskie i japońskie odpowiadają za 68% tego wkładu. Dwa lata po podpisaniu porozumienia paryskiego banki przekazały 275 mld dolarów dla 120 wiodących firm. Aż za 17 z 20 gwarancji dla obligacji oraz emisji akcji dla rozwoju floty elektrowni węglowych odpowiadają banki chińskie, a liderem jest tu bank Industrial and Commercial Bank of China. Ułatwiły one pozyskanie z rynku 33 mld dolarów poprzez gwaranację emisji akcji i obligacji.
„Wcześniej dostrzegliśmy ważny ruch Chin mający na celu odchodzenie od węgla na poziomie kraju. Teraz kolejnym krokiem będzie zatrzymanie strumienia pieniędzy płynącego z Chin na cały świat na projekty węglowe. Jeżeli Chiny chcą zachować tytuł lidera w polityce klimatycznej, muszą ograniczyć pomoc finansową chińskich banków dla przemysłu węglowego” – powiedział Yann Louvel, koordynator kampanii Climate and Energy w BankTrack.
Jeżeli chodzi o pożyczki, mamy nieco inny obraz wsparcia finansowego. Najważniejszymi graczami we wspieraniu projektów węglowych okazały się banki japońskie Mizuho Financial oraz Mitsubishi UFJ Financial. Udzieliły wsparcia kolejno 11,5 mld dolarów oraz 10,2 mld dolarów. Shin Furuno, japoński kampanier dezinwestycyjny z 350.org mówi:
„Mizuho Financial Group, Mitsubishi UFJ Financial Group oraz Sumitomo Mitsui Banking Corporation przekazały 25,3 mld dolarów firmom, których elektrownie węglowe zagrażają osiągnięciu celu 2 stopnie Celsjusza. Banki japońskie muszą w końcu zacząć się stosować do zobowiązań, jakie podpisały w porozumieniu paryskim.”
Co prawda zdumiewająco duża liczba zachodnich banków przyjęła politykę zakazującą bezpośredniego finansowania projektów węglowych, jednak ich wsparcie dla węgla wciąż ma miejsce. Prawie połowa banków, które udzielają wsparcia dla projektów węglowych, to banki zachodnie, a wśród nich ING, Citi, Societe Generale, HSBC czy Deutsche Bank. HSBC oraz Citi są także wśród 20 ubezpieczycieli planów budowy mocy węglowych. HSBC ogłosił na szczycie UN w Bonn, że będzie wspierał pożyczkami budowę mocy węglowych w krajach rozwijających się, chociaż w sumie jest to 90% planowanych projektów.
W 2016 r., po podpisaniu porozumienia, zachodnie banki jeszcze zwiększyły swoją finansową pomoc dla rozwoju mocy węglowych. Yann Louvel z BankTrack komentuje:
„Pomimo polityk zgodnych z działaniami na rzecz klimatu, banki i inwestorzy wciąż mają otwarte plany wsparcia dla mocy węglowych. Banki muszą w końcu zakręcić ten kurek i powiedzieć inwestycjom węglowym: nie”.
Inwestorzy vs. porozumienie paryskie
Raport ten zidentyfikował 1455 inwestorów instytucjonalnych, których całościowe wsparcie wyniosło prawie 140 mld dolarów dla 120 firm węglowych.
„W naszych badaniach prześwietliliśmy portfele funduszy emerytalnych, towarzystw ubezpieczeniowych, funduszy wspólnego inwestowania, zarządzania aktywami banków komercyjnych. Trzeba dodać, że dostęp do danych był problemem, ponieważ wiele funduszy emerytalnych nie raportuje swoich inwestycji. 139,6 mld dolarów, które udało nam się określić, to najprawdopodobniej czubek góry lodowej” – wyjaśnia Schuecking z Urgewald.
Największym inwestorem w elektrownie węglowe okazał się gigant inwestycyjny – BlackRock z siedzibą w USA, który trzyma w firmach węglowych obligacje i udziały warte 11,5 mld dolarów. Następnie jest to japoński rządowy fundusz emerytalny. Wraz z amerykańskim Vanguard trzymają 5,7 mld dolarów w firmach budujących elektrownie węglowe.
„Kiedy przyjrzymy się firmie BlackRock, okazuje się, że jego inwestycje w rozwój floty węglowej to tylko mały ułamek jego portfela, to mniej niż 0,2% aktywów. Jednak wystarczy to, aby uznać, że jego inwestycje prowadzić będą do scenariusza 4 stopni Celsjusza, co doprowadzi do destabilizacji klimatu” – mówi Schuecking.
52 projekty elektrowni, w których BlackRock odpowiada za znaczną część udziałów, planują budowę nowych elektrowni węglowych o mocy 340,622 MW – to tyle co połączone floty Indii, Japonii, Południowej Korei oraz Rosji. W sumie inwestorzy z USA odpowiadają za 37% wsparcia dla rozwoju elektrowni węglowych. Następna w kolejce jest Unia Europejska (13%) oraz Japonia (13%), potem Malezja (9%), Chiny (7%) oraz Indie (6%).
„Wielu inwestorów, których portfele badaliśmy, są członkami grupy inwestorów podejmującej kwestie zmian klimatu (Institutional InvestorsGroup on Climate Change). Grupa ta publikuje ostrzeżenia odnośnie zagrożeń w wyniku zmian klimatu i kieruje te informacje do gospodarki i społeczeństwa. Tylko że w tym samym czasie te same instytucje inwestują miliardy dolarów w firmy mające gigantyczne plany rozwoju floty węglowej. To najwyższy czas, aby BlackRock czy Vanguard wzięły sobie do serca niewygodną prawdę, że ich własne plany inwestycyjne przyspieszają zmianę klimatu” – konkluduje Schuecking.
Tłumaczenie: Hanna Schudy
Artykuł: Y. Luouvel, H. Schuecking, Banks and investors jeopardising the Paris climate goals, banktrack.org, 11 grudnia 2017 r.
Raport można pobrać tutaj