Mieszkania, w których rachunki nie przekraczają 1000 zł rocznie. To dzieje się w Polsce

Mieszkania, w których rachunki nie przekraczają 1000 zł rocznie. To dzieje się w Polsce
fot. Witold Miklaszewski / EKO-UNIA

Przedstawiciele Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA i Zielonego Instytutu pojechali na miejsce i porozmawiali z osobami wychodzącym naprzeciw trendom, które łączą dbałość o środowisko z oszczędnościami dla budżetu domowego i stają się standardem w całej Unii Europejskiej, która dąży do neutralności klimatycznej.

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Enerbud” działa na rynku od 13 lat. Do użytku oddała już kilkanaście jednorodzinnych domów pasywnych na dwóch osiedlach w Jaworznie. Większość tych domów ma pompę ciepła i fotowoltaikę. Już niedługo do dorobku spółdzielni dołączy pierwszy wielorodzinny budynek w standardzie pasywnym. Jak mówi Dariusz Szwed z Zielonego Instytutu, spółdzielnia uspołecznia proces inwestycyjny i energetyczny.

– Domy pasywne z niezrozumiałych powodów nie są jeszcze w Polsce bardzo rozpowszechnione. Słyszę na ich temat sporo mitów i niedopowiedzeń. Tymczasem one są wybitnie energooszczędne – mówi Agnieszka Niechciał ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Enerbud” w Jaworznie.

Na zdjęciu Grzegorz Pawełczyk, „Enerbud”; fot. Witold Miklaszewski / EKO-UNIA

Z jakimi przekłamaniami mierzy się branża? – Na przykład niedawno byliśmy na lokalnych targach budownictwa. Usłyszeliśmy tam, jak ktoś reklamuje swoje domy z keramzytu – to jest już mocno wyeksploatowany temat, jako budynki energooszczędne. Gdy zaczęliśmy pytać o poszczególne współczynniki, okazało się, że te domy wcale nie są tak energooszczędne. Przysłowiowy Kowalski tego nie dostrzeże, bo nie zna się na technicznych detalach – i uwierzy, że dzięki takiemu domowi zaoszczędzi sporo na energii.

– Niektórzy, w tym deweloperzy, nadal twierdzą, że absolutnie się nie opłaca budować domów pasywnych. To jest przekłamanie. A my, działając w Spółdzielni i budując domy ściśle pasywne – jednorodzinne – i w tej chwili także oddając nasz pierwszy budynek wielorodzinny, udowadniamy, że to się opłaca. Taka budowa nie wychodzi drożej niż klasyczne budownictwo.

Grzegorz Pawełczyk, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Enerbud” w Jaworznie, certyfikator i audytor energetyczny: – Udowodniliśmy w praktyce, że koszty budowy domów pasywnych nie są wyższe niż koszty budowy tradycyjnych. W tej chwili nie opłaca się budować tradycyjnych domów – jest to po prostu irracjonalne.

Agnieszka Niechciał określa koszty eksploatacji domu pasywnego „niewspółmiernie niższymi” niż utrzymanie klasycznej nieruchomości. – W Jaworznie przy ul. Azot postawiliśmy budynek wielorodzinny. My z premedytacją nie podciągamy tam ciepła miejskiego, bo nasze wyliczenia jednoznacznie wskazują, że przy ogrzewaniu podłogowym, elektrycznym, które zaimplementowaliśmy w tym budynku (a poza tym są tam dodatkowe urządzenia i specyficzny system budowy), rachunki za ogrzewanie mogą być nawet około 10 razy mniejsze.

fot. Witold Miklaszewski / EKO-UNIA

Prezes Spółdzielni, doświadczony certyfikator, wykonał konkretne obliczenia w tym temacie. Więc z czym to w ogóle porównywać, prawda?

– Po prostu nikt nie wierzy, że dom pasywny zużywa tak mało energii. Poziom świadomości o domach pasywnych jest bardzo niski. Mamy nadzieję, że ona będzie wzrastać – mówi Pawełczyk.

Jakie warunki musi spełniać dom pasywny? Są to przede wszystkim:

  • bardzo dobra izolacja zewnętrzna,
  • stolarka również w stanie pasywnym,
  • montaż stolarki ma być „ciepły” i szczelny,
  • eliminacja wszystkich mostków termicznych (miejsc ubytku ciepła),
  • wentylacja nie grawitacyjna, a rekuperacją pozwalająca odzyskać nawet 90 proc. ciepła.

Jak tłumaczy, 75%  strat energii w dobrze izolowanym budynku, wynika właśnie z wentylacji grawitacyjnej. Jest na to sposób – rekuperacja. – Dzięki niej możemy obniżyć zużycie energii użytkowej do mniej niż 15 kWh/m2/rok. I to jest standard budynku pasywnego.

– W naszych budynkach my ten parametr osiągamy bez problemów. W budynku, w którym ja mieszkam, czyli 180m2 bliźniaka, ten parametr jest na poziomie 9. Natomiast w budynkach wielorodzinnych, które wybudowałem, w mieszkaniach środkowych – jak to się mówi – najcieplejszych, parametr jest na poziomie 6.

fot. Witold Miklaszewski / EKO-UNIA

Mieszkańcy takich lokali płacą za energię 600 złotych rocznie. – Mogę płacić za ogrzewanie na prąd, jeśli to będzie na tym poziomie. Jeżeli pójdziemy w tym kierunku, zyskamy bardzo dużo.

Choć wszystko tu jest na prąd, mieszkańcy nie muszą obawiać się opłat. Izolacja i rekuperacja z odzyskiem energii oraz ogrzewanie elektryczne sprawiają, że rachunki za energię są niskie.

– Mamy zrobione ogrzewanie podłogowe i dzięki temu, że jest to budynek pasywny, nie przeraża mnie i innych nie powinno przerażać, że będzie tu ogrzewanie elektryczne. W takim jednym mieszkaniu roczne koszty ogrzewania będą na poziomie około tysiąca złotych – mówił Pawełczyk. – Doświadczenia i wyliczenia pokazują, że to się po prostu opłaca.

W budynku wielorodzinnym jest 12 mieszkań, z czego większość jest już sprzedana. Kupujący zadają bardzo dużo pytań, głównie o opłaty i stosowane technologie.

– Niestety, duża część certyfikatów energetycznych dotyczących nieruchomości, jest sfałszowana. Takie są realia na polskim rynku – przestrzega Agnieszka Niechciał i zaleca ostrożność oraz konsultację ze specjalistami.

Potwierdza to Grzegorz Pawełczyk. – My nie obawiamy się żadnych testów kontrolnych. Dowodem na to jest fakt, że oferując nasze lokale na sprzedaż, mówimy potencjalnym klientom: jeżeli stwierdzisz, że certyfikat jest nierzetelny, to obniżamy Ci cenę o 20%. Nikt nie daje takiej gwarancji.

fot. Witold Miklaszewski / EKO-UNIA

Spółdzielnia zamierza zarejestrować swój pasywny budynek wielorodzinny jako OSE, czyli obywatelską społeczność energetyczną, promując energetykę społeczną. – Musimy dać wyraz energetyce zawodowej, żeby zaczęła się z nami liczyć. Chcemy wytwarzać, sprzedawać i dystrybuować energię elektryczną. Teraz jesteśmy przez nią deklasowani – mówi przedstawicielka spółdzielni.

Dlaczego warto zainwestować w pasywną nieruchomość? – Szukamy, zachęcamy i zapraszamy kolejnych Inwestorów oraz Członków Spółdzielni do budowania razem z nami, dlatego że budownictwo pasywne to jest budownictwo przyszłości, a budując ze Spółdzielnią, budujesz oczywiście taniej, niż deweloperzy, budujący na wolny rynek. Dlatego każdy Inwestor u nas wygrywa.

– Warto o tym pamiętać właśnie w czasach coraz droższej energii i wysokich rat kredytów. Mieszkając w takim pasywnym budynku, co miesiąc oszczędzamy wiele na opłatach za energię – zapewnia.

Obejrzyj rozmowę


Artykuł powstał dzięki projektowi realizowanemu w ramach Inwestycji G1.1.4 Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności: Wsparcie dla instytucji wdrażających reformy i inwestycje w ramach REPowerEU