„Atomowy król jest nagi” – ostrzegają eksperci, którzy alarmują, że największa i najdroższa inwestycja energetyczna w Polsce może być realizowana bez należytej kontroli, przejrzystości i analizy alternatyw. Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA upubliczniło list do ABW i komisji sejmowych, domagając się odpowiedzi na pytania o koszty, bezpieczeństwo i zasadność budowy elektrowni jądrowej w Choczewie – inwestycji, która może pochłonąć dziesiątki miliardów złotych z kieszeni podatników.
Grupa kilkudziesięciu naukowców, osobistości i przedstawicieli organizacji pozarządowych już w styczniu 2023 r. zgłaszała szereg pytań do procesu budowy i jej wspierania przez polityków rządów Zjednoczonej Prawicy. Już wówczas istniały bardzo poważne wątpliwości co do kosztów i celowości planowanej inwestycji, a także transparentności i podatności na korupcję procesu decyzyjnego. Politycy Koalicji 15 Października nie odnieśli się jednak do uwag i pytań ekspertów. Sygnatariuszami postulatów było m.in. kilkunastu profesorów oraz pięciu byłych ministrów i wiceministrów ochrony środowiska reprezentujących różne opcje polityczne.
W kolejnych latach dochodziły nowe istotne fakty, potwierdzające nieczytelność procesu wyboru technologii i wykonawców, brak modelu finansowania oraz potrzebnych środków budżetowych na realizację inwestycji w pierwszą elektrownię atomową w Polsce.
Radosław Gawlik, prezes EKO-UNII, były wiceminister ochrony środowiska poinformował na konferencji prasowej, że Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA dnia 31.05.2024 r. skierowało list do ABW oraz komisji sejmowych z prośbą o wyjaśnienie licznych wątpliwości towarzyszących tej największej i najdroższej inwestycji energetycznej w Polsce, która – jak wszystko na to wskazuje – w całości ma być finansowana ze środków publicznych.
Gigantyczne koszty bez gwarancji
Stowarzyszenie nie otrzymało dotychczas odpowiedzi, a wątpliwości społeczne narastają. Polski parlament zarezerwował kolejne 60 mld zł dla spółki Polskie Elektrownie Jądrowe.
Zapytany o to, co służby specjalne mogłyby zrobić w związku z projektem Piotr Niemczyk, były dyrektor Biura Analiz i Informacji UOP, wieloletni ekspert sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych odpowiada:
– Członkowie rządu i politycy koalicji rządzącej wielokrotnie informowali o objęciu, ważnych dla państwa inwestycji, osłoną antykorupcyjną. Jednak w sprawie kontraktu na budowę PEJ nigdy nie padła taka informacja. Czy ten kontrakt jest objęty osłoną antykorupcyjną?
Jak zaznacza ekspert, wokół niektórych projektów realizowanych przez Westinghouse wskazywane były wątpliwości dotyczące nieprawidłowości.
– Pisano m.in. o zarzutach wobec kluczowych menedżerów Westinghouse, oskarżonych w Stanach Zjednoczonych o poważne nieprawidłowości przy realizacji projektu V.C. Summer (opisywane przez Gazetę Wyborczą w lutym 2024 r.). Fundusz kontrolujący kapitałowo koncern Westinghouse jest już obecny na polskim rynku energetycznym. Czy polskie służby weryfikowały informacje o nieprawidłowościach przy realizacji projektów w USA oraz analizowały przebieg inwestycji funduszu Brookfield, w polską spółkę energetyczną Polenergia? – pyta Niemczyk.
Czy jesteśmy gotowi na energetyczną wojnę?
Ponadto doświadczenia z wojny w Ukrainie pokazują, jak system energetyczny państwa może być narażony na ataki przeciwnika.
– Problem odporności systemów energetycznych w przypadku konfliktów zbrojnych jest jednym z ważnych problemów badanych przez analityków NATO. Specjalistyczne Centrum Doskonałości NATO ds. Bezpieczeństwa Energetycznego w Wilnie zleciło opracowanie ekspertyzy dotyczącej skutków wojny w Ukrainie dla stabilności państwa w trakcie konfliktu zbrojnego. Analiza ta posłużyła przygotowaniu wniosków z konferencji pt. “Przyszłe operacje – odporność w procesie transformacji energetycznej”. Jednym z kluczowych wniosków przedstawionych przez ekspertów jest konieczność rozwijania rozproszonych źródeł energii w oparciu m.in. o odnawialne źródła energii. Decyzja o budowie elektrowni atomowej o mocy prawie 4000 MWe idzie dokładnie w przeciwnym kierunku – zauważa Niemczyk.
Naukowcy mówią „stop”
Szereg ekspertów, tych którzy podpisali list ze stycznia 2023 r. (wśród nich profesorowie: Maciej Nowicki, Jan Popczyk, Andrzej Szablewski, Ewa Bińczyk oraz byli ministrowie środowiska: Tomasz Podgajniak, Stanisław Żelichowski, Michał Wilczyński), uważa, iż duża elektrownia jądrowa, wbrew deklarowanym korzyściom, nie jest niezbędna w polskiej strukturze energetycznej. Jest natomiast najdroższym rodzajem energii i zwiększającym koszty transformacji energetycznej o kilkaset miliardów złotych. Przy dzisiejszych cenach może generować energię elektryczną od 3,5 do 10 razy droższą od elektrowni wiatrowych na lądzie.
Ponadto energetyka jądrowa nie jest przystosowana do elastycznej współpracy z tańszymi OZE oraz niesie szereg kosztownych problemów związanych z zagospodarowaniem odpadów radioaktywnych. Jak wyliczają eksperci, zamiast drogiego atomu, Polska może postawić na tańsze i bardziej elastyczne źródła – biogaz, przejściowo gaz, magazyny energii i współpracę w ramach unijnego rynku.
Najdroższa energia świata?
– Mamy do czynienia z nieracjonalną decyzją polityczną, gdzie klasa polityczna nie zauważa, że „atomowy król jest nagi”. Należałoby ustalić, jak w jednym z najbogatszych krajów świata, demokratycznym, w obecności niezależnej części mediów, doszło do takiej sytuacji, że Państwo „kupuje atom”, który jest najdroższym i drożejącym rodzajem energetyki – co wynika m.in. analizy prof. Andrzeja Szablewskiego z Instytutu Ekonomicznego PAN, przedstawionej na posiedzeniu Komisji Senackiej ds. Klimatu w lutym 2023 r., ale też ocen kosztów różnych rodzajów energii m.in. przez Fraunhofer Instytut – wyjaśnia Radosław Gawlik, prezes EKO-UNII.
– Niezależne organy Państwa winny zweryfikować i skontrolować proces podejmowania decyzji w sprawie budowy elektrowni jądrowej oraz wyciągnąć wnioski co do potrzeby kontynuowania tej inwestycji, gdy jesteśmy wciąż na jej bardzo wstępnym etapie – podsumowuje Gawlik.
Pełna treść listu dostępna na stronie organizacji.