Publicyści: „Nie wyobrażamy sobie, żeby proponowano górnikom przekwalifikowanie się na psich fryzjerów lub florystów”. Dezinformacje, sprzeczne komunikaty oraz brak decyzji rządu wprowadzają atmosferę niepewności i strachu. Pracownicy kopalń nie wiedzą co przyniesie jutro i obawiają się o swoją przyszłość zawodową. Czy 200 tys. zł odprawy to antidotum na ich obawy?
8 października Patryk Białas ze Stowarzyszenia BoMiasto, koordynator polskich liderów Climate Reality, poprowadził debatę publicystów pod tytułem „Sprawiedliwa transformacja Śląska”. Uczestnicy zwrócili uwagę na brak dialogu, sprzeczne informacje oraz zbyt mały udział społeczeństwa w podejmowaniu decyzji, planowaniu działań.
Za mało informacji, brak dialogu
Górnicy, aktywiści oraz dziennikarze mają wciąż za mało informacji dotyczących sprawiedliwej transformacji. Wiedzą, że ma nastąpić zmiana, ale tylko niewielkie grupy są świadome co możemy zyskać, a ile stracić oraz na czym dokładnie ma polegać transformacja i jaki będzie jej przebieg.
– „Jeśli część z pieniędzy ma zostać przeznaczona na przekwalifikowanie górników, to na jakie zawody? Nie wyobrażam sobie powtórki sytuacji ze stoczniowcami, którym proponowano zmianę zawodu na florystę lub psiego fryzjera, bo akurat na takie zawody było wtedy zapotrzebowanie na rynku pracy” – komentuje Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka BiznesAlert.pl.
Justyna Piszczatowska, redaktor naczelna Green-news.pl zauważa sprzeczność informacji. Związkom zawodowym mydli się oczy walką o górnictwo, które nieubłaganie upada. Paliwa kopalne są technologią schyłkową, a Polska ma bardzo poważne zapóźnienia technologiczne w energetyce. Brak jasnego kierunku generuje ogromne społeczne obawy. Górnicy nie wiedzą co ich czeka, ponieważ nikt im nie wytłumaczył do czego zmierzamy. Dopiero jak to nastąpi, można będzie konstruktywnie rozmawiać o przyszłości.
– „Trudno oczekiwać od publicystów czy górników, że to oni wyznaczą transformacji kierunek. Od podejmowania decyzji mamy władze” – mówi Piszczatowska.
Pierwszy raz miałam okazję brać udział debacie razem z @BacaPogorzelska. Takie debaty lubię 🙂
Dzięki za zaproszenie @patryk_bialas i za merytoryczną prezentację @j_flisowska. Bez presji ze strony mediów sprawiedliwej transformacji nie będzie… pic.twitter.com/NoWuW44sQg
— JJPiszczatowska (@JJPiszczatowska) October 8, 2020
Witold Pustułka, były członek zarządu Wydawnictwa Górniczego zauważa, że to co wiedzą liderzy związkowców od przedstawicieli rządu nie ma nic wspólnego z późniejszym przekazem dla górników.
– „Przeciętnego pracownika kopalni o niczym się nie informuje. Chodzą słuchy o odprawach dla górników w wysokości 200 tys. zł. To jak 3 lata normalnej pensji. Gdyby rodziny górników się o tym dowiedziały, duża część z nich byłaby spokojniejsza” – tłumaczy Pustułka.
Szanse i zagrożenia w rozmowach o transformacji
Według Piszczatowskiej głównym zagrożeniem jest lobby, które dziś czerpie zyski z przemysłu wydobywczego. To ono kurczowo trzyma się stanowiska, że Polska węglem stoi. Aktualnie właśnie gospodarka oparta na węglu jest zagrożeniem. Dobrym przykładem rozsądnej transformacji jest prywatna spółka ZE PAK, która stworzyła Centrum Edukacji Górników i planuje przekwalifikować ich na instalatorów fotowoltaiki.
Michał Tabaka, dziennikarz Bizblog.pl zwraca uwagę na problem dezinformacji i sugeruje, że czeka nas ciężki czas. – „Paradoksalnie jesteśmy karmieni dezinformacją na różnym szczeblu, co prowadzi do manipulacji. Brakuje rzetelnych informacji” – dodaje.
Publicyści zgodnie zauważają ogromne szanse w środkach unijnych, jakie mają trafić do Polski. Dzięki nim można zrewolucjonizować energetykę i gospodarkę. Należy też wykorzystać ogromny potencjał zawodowy górników, wśród których znajdziemy spawaczy oraz elektryków. Oni z pewnością łatwo znajdą zatrudnienie.
Porozumienie zawarte między związkami zawodowymi z PGG a rządem, zakłada wygaszenie eksploatacji węgla kamiennego dopiero do 2049 roku. Tymczasem UE po raz kolejny planuje podwyższyć ambicje klimatyczne na 2030 rok.
Artykuł:https://t.co/fkGuv4uyLE pic.twitter.com/limeXrDNRC— Sprawiedliwa Transformacja (@Sprawiedliwa_T) October 9, 2020
Nie ryba, a wędka
Zatrudnienie byłych górników na wybrzeżu przy produkcji morskich farm wiatrowych wiąże się z relokacją i nie każdy się na to zgodzi, ale jest to pewne rozwiązanie. Posiadacze firm produkujących maszyny górnicze już teraz się przekwalifikowują. Jeden z największych w Polsce dostawców maszyn stał się właśnie deweloperem. Dobrych przykładów jest więcej.
– „Lubimy dotacje, ale sprawiedliwą transformację należy przeprowadzić mądrze. Skutecznym mechanizmem mogą okazać się kredyty preferencyjne na rozwój własnej działalności gospodarczej lub dopłaty do niej, jeśli nie będzie związana z górnictwem. Nie tylko odprawy dla górników byłyby dobrym rozwiązaniem” – dodaje Baca-Pogorzelska.
Usłyszmy głos „przegranych”
Dziennikarze podkreślili ogromną rolę mediów oraz organizacji pozarządowych w przekazywaniu dalej historii górników i ich rodzin, które obawiają się o swoją przyszłość. Nastawienie społeczne do górników nie jest pozytywne. Ludzie obwiniają ich o podwyżki cen za prąd i nie chcą słuchać ich obaw. Dlatego kluczową rolę w pomyślnym przebiegu sprawiedliwej transformacji odgrywa komunikacja na poziomie rządu, samorządów i społeczności lokalnych. Potrzebny jest uczciwy dialog, rzetelna informacja i edukacja.
– „Duże pieniądze trafią na Śląsk, podczas gdy inne regiony nie mają wsparcia. Jesteśmy jednym narodem. Trzeba wziąć pod uwagę, że upadek górnictwa spowoduje także upadek usług. Trzeba mądrego i wielowarstwowego podejścia, a póki co jego poziom jest żenująco niski…” – podsumowuje Witold Pustułka.
Transmisja debaty (Nie) sprawiedliwa transformacja: