Będzie to już szósta próba uzyskania od TUiR Warta deklaracji pójścia w ślady największych światowych ubezpieczycieli i zobowiązania się do odmowy ubezpieczania planowanych w Polsce elektrowni węglowych oraz kopalni węgla brunatnego i kamiennego.
„Trwające od lat protesty społeczności lokalnych przeciwko budowaniu nowej infrastruktury do wydobywania i spalania węgla brunatnego i kamiennego nabierają nowego wymiaru w sytuacji dużych zmian globalnych na rynku ubezpieczeń” – komentuje Kuba Gogolewski, kampanier finansowy z Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”.
W ostatnim tygodniu Vienna Insurance Group (VIG) – kolejna, już ósma na świecie i piąta aktywna w Polsce firma, zaangażowana w przeszłości w ubezpieczanie węgla, ogłosiła swoją nową politykę, wykluczającą ubezpieczanie nowych elektrowni i kopalni węglowych. Z powszechnie dostępnych informacji wynika, że wydobywającej węgiel brunatny spółce Zespół Elektrowni „Pątnów-Adamów-Konin” z końcem marca kończą się kontrakt obejmujący ubezpieczenie wszystkich kopalni, sprzętu oraz większości elektrowni, jak również ryzyk środowiskowych związanych z węglowymi interesami spółki. Inne podmioty polskiego sektora węglowego także walczą o zdobycie lub odnowienie kontraktów ubezpieczeniowych.
„Jako Fundacja „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” wraz koalicją Unfriend Coal oraz społecznościami lokalnymi, bezpośrednio i w pierwszej kolejności doświadczającymi konsekwencji decyzji administracyjnych w polityce energetycznej państwa oraz decyzji biznesowych ubezpieczycieli i towarzystw reasekuracyjnych sektora wydobywczego i energetycznego pięciokrotnie już kierowaliśmy do niemieckiej firmy Talanx i jej spółek-córek TUiR Warta oraz HDI Polska listy z prośbami o spotkanie lub odniesienie się do argumentów” – przypomina Gogolewski.
„Polska określa się mianem jednego z najbardziej rozwiniętych i postępowych państw w Unii Europejskiej, a jednocześnie ucieka się do dalszego wydobywania i spalania najbrudniejszego i najbardziej emisyjnego paliwa jakim jest węgiel brunatny – diagnozuje Stanisław Skibiński prezes Stowarzyszenia „Nie dla odkrywki Złoczew”
„Absolutnie nie idzie to w parze z polityką klimatyczną oraz zobowiązaniami Porozumienia paryskiego i szczytu w Katowicach. Zobowiązujemy się do ograniczania emisji, a chcemy otwierać nowe odkrywki. Transformacja energetyczna jest nieunikniona, a Rząd Polski odwlekając ją w czasie nie tylko pogłębi zapaść energetyczną, ale również poprzez znaczny wzrost cen energii spowoduje spadek konkurencyjności naszej gospodarki.” – dodaje Skibiński.
Renata Walczak, mieszkanka gminy zagrożonej odkrywką Dęby Szlacheckie:
„Mieszkając w pobliżu odkrywek węgla brunatnego jesteśmy skazani na ponoszenie kosztów ich działalności. Jednym z takich kosztów jest susza. Dla rolniczej gminy Babiak jest to szczególnie trudne, gdyż dużym problemem jest ubezpieczenie się od skutków suszy. Jest ono w ogóle niemożliwe lub tak drogie, że rolników na to nie stać. Jednocześnie towarzystwa ubezpieczeniowe takie jak Warta lub HDI ubezpieczając lub kredytując kopalnie węgla brunatnego powodują, że susza staje się jeszcze większym kłopotem. Powiązanie kopalni i towarzystwa ubezpieczeniowego powoduje powstanie machiny, w której rolnicy, przedsiębiorcy i zwykli mieszkańcy stają się ich ofiarą. Trzeba to głośno powiedzieć – towarzystwa ubezpieczeniowe wspierając wydobycie węgla brunatnego działają na szkodę każdego mieszkańca żyjącego w pobliżu odkrywek.”
Krzysztof Gorczyca, prezes lubelskiego Towarzystwa dla Natury i Człowieka tak argumentuje sprzeciw swojej organizacji wobec kopalni węgla kamiennego w swoim regionie:
„Na Polesiu Lubelskim planowana jest budowa 3-6 nowych kopalni węgla kamiennego. Jest to jeden z najcenniejszych przyrodniczo fragmentów Polski i Europy. Znaczna część obszaru objętego planami wydobywczymi jest chroniona jako Park Narodowy, obiekt konwencji Ramsar, ostoje Natura 2000, rezerwaty i parki krajobrazowe. UNESCO włączyło ten teren do Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Polesie Zachodnie”. Przyrodnicze bogactwo Polesia to jeziora i torfowiska uzależnione od delikatnych stosunków wodnych, a wydobycie węgla to gwałtowna ingerencja w hydrologię. Kopalniane zapadliska stanowią zagrożenie dla miejscowego rolnictwa. Zagrożony jest też interes szybko powiększającej się grupy mieszkańców związanych z turystyką. Nad poleskimi jeziorami wypoczywa każdego roku dziesiątki tysięcy mieszkańców regionu. Po zakończeniu ewentualnego wydobycia nie będzie już powrotu do stanu „sprzed kopalni” – dotychczasowy charakter Pojezierza zostanie utracony definitywnie.”
„Najwyższy czas, by Warta przestała ubezpieczać tak szkodliwe społecznie i bezsensowne ekonomicznie inwestycje jak borykająca się z coraz to nowymi problemami Elektrownia Ostrołęka C” – komentuje Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
„Wysiedlenia, niszczenie lokalnej gospodarki, pogorszenie jakości powietrza, szkody zdrowotne i napędzane spalaniem paliw kopalnych zmiany klimatu są argumentami społeczności z różnych regionów Polski do przeprowadzenia protestów pod siedzibami dwóch centrów decyzyjnych: politycznego w Ministerstwie Energii i finansowego w wieżowcu Warty – jednego z ostatnich ubezpieczycieli w Polsce, który jeszcze nie wycofał się z ubezpieczania węgla.” – podsumowuje Ślusarczyk.