Ekolodzy ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA wzięli udział w Walnym Zebraniu Akcjonariuszy mBanku by wezwać bank do poprawy jego polityki klimatycznej i zaprzestania finansowania spółek, które planują nowe projekty oparte na węglu.
– Mamy nadzieję, że mBank, który mocno wspiera Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i wiele prośrodowiskowych projektów, ogłosi też swoją politykę klimatyczną i ostatecznie zadeklaruje wycofywanie się z finansowania spółek oraz inwestycji węglowych – mówi Joanna Kubicka, ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
Największą aktualnie planowaną elektrownią jest Ostrołęka C (1000 MW), a głównym jej inwestorem są spółki Energa oraz Enea. Specjaliści mówią o negatywnych skutkach zdrowotnych, środowiskowych i ekonomicznych.
– Społeczeństwo kraju o powietrzu najbardziej zanieczyszczonym w Unii Europejskiej będzie narażone na dodatkowe ilości zanieczyszczeń. Niestety niektóre banki i instytucje finansowe nadal współfinansują lub obsługują finansowanie takich inwestycji, a mBank jest wśród nich – tłumaczy Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA i działacz antysmogowy.
Według niezależnych ekspertów, w ciągu przewidywanej 40-letniej eksploatacji, elektrownia Ostrołęka C może spowodować 2000 przedwczesnych zgonów. Inwestycja negatywnie wpłynie również na przyrodę – w strefie wpływu planowanej elektrowni znajdują się dwa obszary Natura 2000 oraz pośrednio Puszcza Białą.
Budowa tej elektrowni jest bardzo kosztowna. Szacuję się, że dotychczas wydano na ten cel blisko 300 mln PLN. Co więcej, zwrot z inwestycji nigdy nie zrównoważy jej kosztów, a przedsięwzięcie jest obarczone dużym ryzykiem.
Dodatkowo, jeden z głównych inwestorów elektrowni Ostrołęka C – Enea – jest właścicielem i zarządcą elektrowni węglowej Kozienice, trzeciej w Polsce i szesnastej w Europie elektrowni o najwyższej emisji zanieczyszczeń. Szacuje się, że stare bloki elektrowni są odpowiedzialne za ok. 650 przedwczesnych zgonów każdego roku. Elektrownia ma również poważny, negatywny wpływ na okoliczne rzeki. Natomiast inne polskie spółki energetyczne finansowane przez mBank – PGE oraz ZE PAK – planują budowę nowych kopalni odkrywkowych w Polsce – inwestycji, które wzbudzają kontrowersję i sprzeciw lokalnych mieszkańców. Takim projektem jest m.in. kopalnia Złoczew, która jest już na zaawansowanym etapie realizacji.
mBank zaangażowany jest finansowo w największe polskie węglowe koncerny energetyczne, m.in. w PGE, ZE PAK, Enee. mBank – wraz z innymi bankami – w 2014 r. zawarł umowę programową z Enea dotyczącą programu emisji obligacji. W 2016 r. (z 4 innymi bankami) podpisał aneks do zawartej wcześniej umowy kredytu inwestycyjnego ze spółką ZE PAK, udzielonego na sfinansowanie końcowego etapu modernizacji bloków w elektrowni Pątnów I. Natomiast w 2015 r. spółka, wraz z konsorcjum banków, zawarła długoterminową umowę kredytową (kredyt terminowy i odnawialny) z PGE.
– Jeśli mBank chce wspierać działania prozdrowotne i ekologiczne powinien konsekwentnie (jak w 2017 r.) zaprzestać udzielania nowych kredytów spółkom węglowym oraz podpisywania umów na emisję obligacji przez spółki węglowe. Powinien także wdrażać zasady i wymogi dotyczące ochrony środowiska i klimatu – w szczególności odchodzenia od węgla. Doceniamy starania mBanku w poprawie swojej polityki klimatycznej i liczymy, że nie sfinansuje on spółki Elektrownia Ostrołęka oraz Energi i Enei, które ją utworzyły – podkreśla Joanna Kubicka.
Aktywiści zapowiadają też swój udział w WZA Comerzbanku, które odbędzie się w Frankfurcie nad Menem. Comerzbank jest głównym udziałowcem mBanku w Polsce.