Sieci pełne węgla – jak państwowe spółki używane są do finansowania polskich projektów węglowych.
Polska jest jednym z ostatnich krajów członkowskich Unii Europejskiej, w którym planowane są wciąż nowe elektrownie węglowe. Dodatkowo jest państwem walczącym z unijną polityką klimatyczną. Polski system energetyczny charakteryzuje też centralne sterowanie ze strony państwa. Jedno z czterech kontrolowanych przez państwo przedsiębiorstw energetycznych – Energa – poszukuje właśnie sposobów na sfinansowanie nowego bloku elektrowni na węgiel kamienny. Chodzi o blok Ostrołęka C [1], o mocy 1000 MWe, który ma kosztować 6 mld złotych. Ponadto Energa dostała zgodę od Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) na emisję obligacji hybrydowych wartych 250 mln euro, które będą w całości objęte przez EBI [2]. Udało się również zabezpieczyć 300 mln euro przez emisję euroobligacji. Warto zatem zapytać, jak to się dzieje, że inwestorzy instytucjonalni wciąż wspierają firmy, które mają w planie podwojenie swoich mocy węglowych, co zwiększy emisję CO2, a w efekcie przyspieszy zmiany klimatu? Jakim sposobem inwestorzy instytucjonalni udzielają pożyczek przedsiębiorstwom, których strategia stoi w sprzeczności z międzynarodowymi porozumieniami klimatycznymi podpisanymi przez 195 krajów i ustalonymi po to, aby zapewnić bezpieczne życie na ziemi obecnym i przyszłym pokoleniom?
Oprócz produkcji energii elektrycznej, cztery państwowe przedsiębiorstwa – Enea, Energa, PGE oraz Tauron – posiadają także spółki zajmujące się dystrybucją energii. Wszystkie cztery przedsiębiorstwa planują budowę elektrowni opalanych węglem. Część z nich z kolei planuje budowę kopalni. Pomimo faktu, że w 2015 r. [3] znacząca część – 68% – energii elektrycznej produkowana była z węgla, Energa ma obecnie najbardziej zdywersyfikowaną strukturę źródeł wytwarzania energii ze wszystkich państwowych przedsiębiorstw.
Kierunek, jaki został obrany przez polski sektor energetyczny – polegający na mocnym wsparciu dla węgla oraz bardzo niskim wsparciu dla dywersyfikacji – stanowi ogromne ryzyko nie tylko dla polskiego systemu energetycznego, ale także dla sterowanych przez państwo spółek i przedsiębiorstw energetycznych. Taka strategia ma na celu ratowanie niekonkurencyjnych spółek i przedsiębiorstw węglowych oraz nabywanie aktywów francuskich firm, jak ENGIE i EDF, które funkcjonują w Polsce. Energa stanowi dobry przypadek do analizy i zrozumienia w jaki sposób finansowane są plany budowy nowych mocy węglowych przez polskie przedsiębiorstwa energetyczne. Aż do końca 2015 r. Energa była jedyną należącą do państwa spółką skupiającą się na modernizacji sieci i jej rozbudowie, innowacjach oraz odnawialnych źródłach energii. Jednakże od końca 2015 r., spółka pod naciskiem obecnego rządu stopniowo zorientowała się na inwestycje, które przyczynią się do zwiększenia jej zależności od węgla.
Pod koniec kwietnia 2016 r. Energa i PGE wraz z PGNiG, zostały zmuszone przez akcjonariusza dominującego do zainwestowania 500 mln złotych każda [4] w Polską Grupę Górniczą, która przejęła największe w Unii Europejskiej przedsiębiorstwo górnicze węgla kamiennego – Kompanię Węglową [5]. Jest bardzo prawdopodobne, że Energa będzie zmuszona do przeznaczenia większej ilości pieniędzy, po przejęciu przez Polską Grupę Górniczą Katowickiego Holdingu Węglowego. Szacuje się, że przejęcie KHW wymagać będzie 3 mld złotych w ciągu najbliższych dwóch lat [7].
Pierwszego marca 2017 r. Energa S.A. ogłosiła, że zamknęła subskrypcję euroobligacji emitowanych przez ENERGA Finance AB – spółkę córkę, zarejestrowaną w Szwecji [9]. Energa S.A., która występuje w roli poręczyciela dla emisji obligacji, oświadczyła, że zakończono budowanie księgi popytu a warte 300 mln euro 10-letnie obligacje zostały subskrybowane [10]. Minęło 7 dni roboczych od 20. lutego czyli od czasu ogłoszenia emisji obligacji [11] do czasu zakończenia subskrypcji 28 lutego. Spotkania z inwestorami miały miejsce w Niemczech (22 lutego), w Wielkiej Brytanii (28 lutego) i we Francji (23 lutego). Z kolei 9 dni minęło od czasu, kiedy konspekt emisyjny został upubliczniony na Giełdzie Papierów Wartościowych w Luksemburgu [12].
Obligacje są zasadniczo formą pożyczki. Nabywca pożycza pieniądze emitentowi, odsetki są płacone w regularnych odstępach czasu, wartość nominalna jest spłacona w określonym czasie – nazywanego terminem zapadalności lub wykupu. Jeżeli obligacje szczególnego rodzaju staną się popularne na rynku, korporacje muszą płacić mniejsze odsetki. Emisja obligacji nie jest prosta i wymaga znajomości rynków finansowych. Wiele korporacji ma swoje własne banki, które zarządzają skomplikowanymi transakcjami. Emisja euroobligacji Energii Finance została przeprowadzona i ubezpieczona przez dwóch finansowych gigantów: francuski bank BNP Paribas oraz amerykański bank JP Moran Chase.
Podczas, gdy BNP Paribas twierdzi, że nie był świadomy planów Energi dotyczących budowy elektrowni na węgiel kamienny o mocy 1000 MWe w pobliżu miasta Ostrołęka, Morgan Chase w odpowiedzi stwierdził: „Komunikat rynkowy – wykluczenie nowych elektrowni na węgiel z wykorzystania dochodów – zastępuje informację prezentowaną w rozdziale »Wykorzystanie dochodów« w konspekcie emisji. Było to wyjaśnione bezpośrednio. Innymi słowy, teraz jest to potwierdzone publicznie, że emisja obligacji, w którą jesteśmy włączeni, nie będzie finansować elektrowni węglowej” [14].
Na ponad 200 stronach konspektu emisyjnego, Energa Finance AB oświadcza, że zyski z głównego celu emisji obligacji, mogą być użyte, między innymi, do realizacji strategii Energa S.A. w latach 2016-2025, na którą składa się budowa nowej elektrowni (1000 MWe) na węgiel kamienny w Ostrołęce [15]. Zgodnie z konspektem: „Grupa jest gotowa rozpocząć budowę nowego bloku elektrowni na węgiel Ostrołęka C w 2018 r., oraz rozpocząć jej eksploatację do końca 2023 r.. Strategia ma polegać na zapewnieniu opłacalności projektu poprzez przewidywany mechanizm rynku mocy oraz sprzyjające węglowi porozumienia. Takie porozumienie odnośnie paliw zostało podpisane w 2016 r. Dzięki temu, kiedy rynek mocy będzie zatwierdzony, wykonawca elektrowni może być wybrany i otrzymać wytyczne budowy” [16].
Plan inwestycyjny elektrowni Ostrołęka jest opisany w rozdziale dotyczącym ryzyka, w którym omawiane są priorytety przedsiębiorstwa Energa w przypadku załamania się strategii oraz na s. 107 konspektu, gdzie Energa przedstawia szczegóły dotyczące porozumienia inwestycyjnego podpisanego w grudniu 2016 r., z innym przedsiębiorstwem należącym do państwa – ENEA S.A. Umowa odnosi się do zaangażowania w prace przed budową, w czasie budowy oraz w okresie pracy nowego bloku Ostrołęka C [17].
Zgodnie z prawem międzynarodowym oraz porozumieniami paryskimi odnośnie zmian klimatu, nie ma obecnie miejsca na planowanie ani na budowę nowych elektrowni węglowych. Jednak w tym samym czasie, dwa z największych banków międzynarodowych JP Morgan Chase oraz BNP Paribas, starają się zapewnić, że pochodzące od nich pieniądze nie będą wspierały budowy nowej elektrowni węglowej, pomimo faktu, że co innego wynika z publicznego sprawozdania spółki skarbu państwa, która w swojej strategii jasno oświadcza, że jej celem jest budowa nowego bloku węglowego. Co więcej, zaraz po pozyskaniu pieniędzy z emisji obligacji, Energa zabezpieczyła dodatkowe 250 mln euro poprzez uruchomienie obligacji hybrydowych, które będą w całości objęte przez Europejski Bank Inwestycyjny (EIB). Pełniący obowiązki prezesa zarządu Jacek Kościelniak był cytowany przez Polską Agencję Prasową na początku lutego, kiedy stwierdził, że „grupa energetyczna Energa mogłaby użyć zewnętrznych źródeł do finansowania bloku Ostrołęka C za pomocą emisji euroobligacji. Jest to jedna z opcji. Razem z Eneą stanowimy konsorcjum w tym procesie inwestycyjnym, jednak nie wykluczamy pozyskania zewnętrznych środków w żadnej z możliwych form, nawet jeżeli będą to euroobligacje” [18].
Bank BNP Paribas wyjawił, że ostatnia emisja euroobligacji była pierwszą z planowanej serii emisji euroobligacji przez Energę. Mając zapewnione finansowanie dla rozwoju oraz planów modernizacyjnych sieci, (co stanowi z grubsza 60% strategii inwestycyjnej Energi S.A. na lata 2016-2025) jak również mając zabezpieczone dochody na inny rodzaj inwestycji, Energa pozwoli sobie prawdopodobniej na bardziej odważne poszukiwanie środków finansowania rozwoju mocy węglowych.
Dla inwestorów to sygnał, że jeśli przestrzeganie prawa międzynarodowego oraz reputacja związana z zaangażowaniem w ochronę klimatu czy zrównoważonym rozwojem, ma dla nich znaczenie, powinni uważnie konstruować umowy oraz monitorować czy pieniądze np. z obligacji wydawane są na uzgodnione wcześniej cele.