Koncern General Electric ogłosił redukcje zatrudnienia. To odpowiedź na spadek zapotrzebowania na elektrownie zasilane paliwami kopalnymi. Amerykańska firma, tłumacząc, że spodziewa się, iż obecne trudności w sektorze energetycznym będą się utrzymywać, rozpoczęła cięcia, aby zaoszczędzić w sektorze energetycznym 1 mld dolarów w 2018 r.
Co ciekawe, podobnie myślą władze konkurencyjnej wobec GE firmy Siemens AG, które zdecydowały o redukcji 6900 etatów w obliczu globalnego trendu odchodzenia od paliw kopalnych w kierunku źródeł odnawialnych, takich jak wiatr i słońce.
GE nie podało szczegółowego zestawienia likwidowanych etatów, które stanowią ok. 4% ogólnej liczby pracowników (295 tys. osób), informując jedynie, że będą to głównie etaty spoza granic Stanów Zjednoczonych.
Rzuca to inne światło na decyzję GE z 2015 r., o zainwestowaniu 9,7 mld euro w sektor energetyczny francuskiego koncernu Alstom (ALSO.PA). Transakcja ta wzbogaciła portfolio energetyczne GE Power poprzez dodanie mocy parowych i jądrowych do posiadanych turbin gazowych.
Jednakże stało się to w okresie, gdy popyt na nowe elektrownie zaczął spadać, po części z powodu konkurencyjności systemów wiatrowych i fotowoltaicznych. „Tradycyjne rynki energetyczne, w tym gaz i węgiel, osłabły” – poinformowało GE w wyjaśnieniu swojej decyzji o zwolnieniach.
W środę związki zawodowe potwierdziły pogłoski o dużych redukcjach, w szczególności w Szwajcarii, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Unite, największy związek zawodowy w Wielkiej Brytanii i Irlandii, oznajmił, że zagrożonych jest 1100 etatów. Związek planuje podjąć działania, aby do zwolnień nie doszło.
Ruch GE jest ryzykowny i może mieć duże konsekwencje, jednakże GE twierdzi, że cięcia są niezbędne, ponieważ wyniki sprzedaży nowych elektrowni spadają. W branży szacuje się, że poziom sprzedaży turbin gazowych wynosi teraz 110-120 sztuk rocznie, a moce produkcyjne GE i innych dużych dostawców są czterokrotnie większe
„Decyzja jest bolesną, ale niezbędną odpowiedzią GE Power na zawirowania na rynkach energetycznych, które są wyraźnie mniej chłonne na produkty i usługi” – powiedział Russell Stokes, dyrektor GE Power. „Na pewno czeka nas dużo pracy w 2018 r. Spodziewamy się zmian na rynku, ale ten plan da nam dobrą pozycję przynajmniej do 2019 r.” – dodał.
Dyrekcja GE poinformowała, że pracownicy we Francji nie są zagrożeni dzięki umowie zawartej przy przejęciu firmy Alstom. Wartość akcji GE, które są częścią indeksu Dow Jones Industrial Average, wzrosły o 1,4%, osiągając wartość 17,92 dolarów.
GENERAL ELECTRIC – kurczące się imprerium
Nowy dyrektor generalny GE John Flannery w zeszłym miesiącu nakreślił plany zmniejszenia rozległego imperium biznesowego GE, stworzonego przez poprzedników – Jeffa Immelta i Jacka Welcha, których strategia opierała się na rozłożeniu ryzyka na wiele branż.
Wcześniej GE zapowiedziało wycofanie się z sektora oświetleniowego, transportu, rozwiązań przemysłowych i sieci energetycznych. Firma planuje również pozbycie się swoich 62,4% udziałów w spółce naftowej Baker Hughes.
Zwolnienia te oznaczają, że prawie ⅓ z 4500 pracowników szwajcarskiego oddziału oraz 16% zatrudnionych w Niemczech może stracić pracę.
GE poinformowało, że rozpoczęły się na ten temat rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych. Zwolnienia wzbudziły ostrą reakcję związkowców z Niemiec
„Decyzja GE, że chcą zlikwidować tysiące etatów w Europie, nie jest ani strategicznie, ani ekonomicznie uzasadniona” – powiedział Klaus Stein, przedstawiciel związku IG Metall Union w fabryce GE w Mannheim. „Nie zaakceptujemy tego i będziemy walczyć o zachowanie tych miejsc pracy”.
GE poinformowało, że we wszystkich bogatych krajach zapotrzebowanie na nowe elektrociepłownie węglowe gwałtownie spadło, a obecni klienci zmniejszyli swoje inwestycje z powodu gorszej sytuacji na rynku i potencjalnych regulacji klimatycznych.
Według GE nie ma nowych zleceń na projekty energetyczne w Niemczech, a wysoka konkurencyjność spółek z Azji zwiększyła presję cenową.