Panele na dachach, pompy ciepła w piwnicach i aplikacja w telefonie. Spółdzielnia Energetyczna Wrocław-Południe od dekady konsekwentnie realizuje zieloną i cyfrową rewolucję. — To spektakularny sukces przy bardzo racjonalnych nakładach — mówi jej prezes. W magazynach energii jest łącznie 6 tys. litrów wody, 40 kWP z instalacji fotowoltaicznych i 60 kW pomp ciepła. Co jeszcze zyskują mieszkańcy?
Od 10 lat w Spółdzielni Energetycznej Wrocław Południe wydano blisko 6 mln zł na wszystkie instalacje OZE. Kolejnych 15 mln zł pochłonęła kompleksowa termomodernizacja modelowego budynku, który mieliśmy okazję obejrzeć. Dzięki inwestycjom prawie 30 tys. mieszkańców korzysta z czystej energii i płaci niższe rachunki.
Miliony na OZE i cyfryzację. „To się po prostu opłaciło mieszkańcom”
– To spektakularny sukces przy bardzo racjonalnych nakładach finansowych. koszty tego przedsięwzięcia nieznacznie przekroczyły 700 tys. zł – mówi nam Marek Dera, prezes społdzielni.
Projekt rozpoczął się w 2014 r. – W tamtym czasie obserwowaliśmy europejskie i światowe trendy. Wskazaliśmy kilka obszarów krytycznych dla dalszego rozwoju, spółdzielczości mieszkaniowej. Najważniejsza była zielona transformacja oraz cyfrowa transformacja. Nazwaliśmy to rewolucją zieloną rewolucją cyfrową.

Zaznacza, że w każdym z tych obszarów wykonali ogromną pracę, kierując się tym, że niebawem cała komunikacja przeniesie się do świata wirtualnego, eliminując tradycyjne media. – Komunikaty zaczęły się skracać, kondensować i przyspieszać. Stworzyliśmy więc narzędzie informatyczne e-mieszkaniec. Pierwszy raz w historii zainwestowaliśmy w startup i bardzo, bardzo nam się to opłaciło, jako mieszkańcom i spółdzielcom
Dzięki jednoczesnemu utrzymaniu wszystkich dotychczasowych kanałów komunikacyjnych, takich jak telefon, wysłanie e-maila, czy osobista wizyta w biurze, pomysł został bardzo pomyślnie przyjęty przez mieszkańców, także tych w wieku senioralnym. Od tamtej pory mieszkańcy mogą korzystać także z mobilnej aplikacji. – Na przykład wtedy, gdy wychodząc rano do pracy, zobaczą, że zacięła się winda lub że na klatce nie działa światło. klikając, robią zdjęcie i piszą lub nagrywają się, a nagranie jest przerabiane na tekst. Nasi pracownicy dostają taki komunikat.

Od windy po fotowoltaikę. Jak osiedle Wrocław-Południe zmieniło zwykłe bloki w nowoczesne osiedle?
Pan Krzysztof, dozorca, mówi: – Mieszkaniec wie, że jego zgłoszenie zostało przyjęte, bo dostaje odpowiednie powiadomienie. Równolegle pracownik może sobie zaplanować pracę i odesłać mieszkańcowi informację, że zlecenie zostało w części lub w całości zrealizowane.
Obok transformacji cyfrowej zaczęła zachodzić ta zielona. – Zainteresowaliśmy się prostymi sposobami zmniejszania emisyjności budynków. Nie będzie można w nieskończoność docieplać i wymieniać okien na coraz bardziej szczelne i lepsze. Życie pokazało, że w pewnym momencie to traci sens ekonomiczny. Położenie 10-12 cm styropianu daje efekt, ale powyżej tej grubości nie ma już takich progresywnych wzrostów oszczędności. My dziś mamy tak docieplone wszystkie budynki, twarda część budynku, rury i izolacja – to wszystko kiedyś się kończy. Wtedy trzeba po prostu zacząć wytwarzać energię. Obserwując, co dzieje się w innych krajach i słuchając, co mówi Unia Europejska, chcieliśmy także budować świadomość mieszkańców, żeby ona małymi krokami owocowała – wyjaśnia Marek Dera.
Panele fotowoltaiczne kojarzyły się ze statkami kosmicznymi
Gdy zapadła decyzja o samodzielnym wytwarzaniu energii, pojawił się program WFOŚiGW pod nazwą Prosument. Przedsięwzięcia OZE były w 100% finansowane (60% niskooprocentowanej pożyczki i 40% dotacji po wykonaniu). – Mieszkańcy musieli zebrać środki z funduszu remontowego. Gdy nieco go brakowało, to i tak opłacało nam się w to iść. Decyzja co do kierunków rozwoju tak naprawdę leży po stronie walnego zgromadzenia i rady nadzorczej – zapewnia prezes.
Wtedy wdrożono też duży program konsultacji społecznych. – To było jedno z moich najciekawszych doświadczeń zawodowych. Cała konstrukcja tego projektu była wyjątkowa.
Mieszkańców włączono na bardzo wczesnym etapie. – Wierzcie mi państwo, że w 2015 r. instalacja paneli słonecznych kojarzyła się ze statkami kosmicznymi. Niewielu o tym słyszało a sporo osób bało się np. promieniowania. My byliśmy bardzo dobrze przygotowani merytorycznie. W każdym budynku są ludzie wykorzystujący swój potencjał do działania dla dobra wspólnego, czyli autentyczni liderzy wpływu na lokalną opinię społeczną. Najpierw spotykaliśmy się z nimi w wąskim gronie, pokazując wyliczenia i plany finansowe.

Dodaje: – Bez ich opinii nie szliśmy do przodu. Łącznie było to kilkadziesiąt spotkań. Mieszkańcy przyprowadzali swoich sąsiadów. Dyskutowano i odpowiadano na pytania dotyczące.
Spółdzielnia ma 37 instalacji fotowoltaicznych. Liczy się nie tylko ich efektywność energetyczna i przyjazność klimatowi, ale przede wszystkim wymiar społeczny. Wszystkie przedsięwzięcia OZE były finansowane ze środków publicznych: Program Prosument z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, budynek przy ul. Stysia-Skwierzyńska z funduszy Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, a najnowszy projekt finansowany jest z grantów OZE Banku Gospodarstwa Krajowego.
Artykuł powstał dzięki projektowi realizowanemu w ramach Inwestycji G1.1.4 Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności: Wsparcie dla instytucji wdrażających reformy i inwestycje w ramach REPowerEU
