Osłabianie przepisów, blokowanie ambitniejszych celów klimatycznych oraz kreowanie polityk służących interesom korporacji paliwowych – oto, co kosztem dobra publicznego i ochrony środowiska, robi obecność przemysłu kopalnego podczas negocjacji, takich jak zbliżający się szczyt klimatyczny.
„Aby zapewnić ludziom i planecie możliwą do życia przyszłość, musimy wyznaczyć wyraźną granicę: ci, którzy odpowiadają za kryzys i wciąż na nim korzystają, nie powinni kształtować jego rozwiązań. Aby powstrzymać przemysł paliw kopalnych przed dalszym blokowaniem polityki klimatycznej i energetycznej, musimy uwolnić proces stanowienia prawa od jego wpływów” – czytamy w międzynarodowym stanowisku.
Apeluje nie tylko Polska
Jat zauważają eksperci, regularne kontakty pomiędzy decydentami na szczeblu UE i państw członkowskich a przedstawicielami przemysłu paliw kopalnych dają temu sektorowi nieproporcjonalnie duży wpływ na proces legislacyjny. Ten nieograniczony dostęp pozwala im rozwadniać przepisy, blokować ambitniejsze cele klimatyczne i kształtować polityki służące interesom korporacyjnym kosztem dobra publicznego i środowiska.
Niedawno pisaliśmy o inicjatywie Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, czyli liście w sprawie ograniczenia wpływu przemysłu paliw kopalnych na politykę klimatyczną Polski, który poparło 17 organizacji i 100 naukowców. Ukuto w nim trzy postulaty do rządu:
- Ograniczenie wpływu lobbingu paliw kopalnych na decyzje rządowe
- Wykluczenie przedstawicieli przemysłu paliw kopalnych z oficjalnej delegacji rządowej na COP30
- Poparcie dla wprowadzenia międzynarodowych zasad przejrzystości w ramach UNFCCC
W tym zakresie można mówić o sukcesie, ponieważ Polska nie wyśle przedstawicieli koncernów energetycznych na COP30.
O zupełnie odmiennych interesach paliwowych gigantów, niż właściwy cel szczytów klimatycznych słyszeliśmy zdanie: – W interesie przedstawicieli sektora kopalnego leży coś zupełnie innego – opóźnianie i wstrzymywanie tych dążeń. Jak chcemy mieć solidne i niezależne, obiektywne negocjacje, to tam nie powinno być przedstawicieli, którzy sprzedają ropę, gaz, czy węgiel. Ich obecność jest przeciwskuteczna – mówił o przedsięwzięciu Radosław Gawlik, prezes EKO-UNII.
Dobrą wiadomością jest więc fakt, że wśród polskiej delegacji nie będzie osób ze spółek węglowych.
Organizacje społeczne: czas odciąć politykę od paliw kopalnych
Równolegle powstał podobny list, ale o międzynarodowym wydźwięku. Organizacje społeczeństwa obywatelskiego ostrzegają, że wpływy przemysłu paliw kopalnych wciąż blokują skuteczną politykę klimatyczną. Dlatego CAN Europe i międzynarodowa inicjatywa Fossil Free Politics przedstawiły wspólne zobowiązanie, które ma ograniczyć wpływ koncernów na proces decyzyjny w UE i państwach członkowskich.
Są kraje, które zapraszają lobbystów do dyskusji klimatycznych. Rządy państw UE, które wprowadziły lobbystów branży paliw kopalnych na COP30, to: Francja (22), Szwecja (18), Włochy (12), Dania (11), Portugalia (8), Belgia (8), Finlandia (2), Niderlandy (2) oraz Grecja (1).
– Francja, Włochy i Szwecja zalewają COP30 lobbystami sektora paliw kopalnych, podważając wiarygodność UE jako samozwańczego lidera klimatycznego — wiarygodność, która już wcześniej była kwestionowana, gdy przyjechała z wątłymi celami klimatycznymi na 2040 r. — powiedział Kim Claes, kampanier ds. wpływów korporacyjnych w Friends of the Earth Europe. – Grozi to zamienieniem rozmów ONZ w platformę do greenwashingu, zamiast przestrzeni do ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C. Pilnie potrzebujemy firewallu [zapory] wokół procesu decyzyjnego ONZ i UE w sprawach klimatu, aby trzymać z dala podmioty mające interes własny, takie jak TotalEnergies i inni truciciele.
Not again!? 84 fossil fuel lobbyists were brought by EU countries to #COP30 😤 See the detailed results of the research done 👇 fossilfreepolitics.org/news/eu-brin… It is time to free politics from the influence of the fossil fuel industry 🔥 #FossilFreePolitics #FossilFreeEU #KickBigPollutersOut
— Fossil Free Politics (@fossilfreeeu.bsky.social) 14 listopada 2025 08:00
[image or embed]
Pozytywnym sygnałem jest to, że po długotrwałej presji na komisarza ds. klimatu, Komisja Europejska nie uwzględniła w swojej delegacji żadnych lobbystów sektora paliw kopalnych — już drugi rok z rzędu. Dzięki konsekwentnej pracy krajowych grupy Fossil Free Politics, Niemcy i Austria zobowiązały się już przed COP, że nie zabiorą na rozmowy lobbystów sektora paliw kopalnych.
– To silny sygnał ze strony Komisji Europejskiej, że już drugi rok z rzędu nie zabiera na COP lobbystów paliw kopalnych — powiedział Claes. – Teraz pora utrwalić to podejście w polityce UE i dopilnować, aby krajowe delegacje również poszły tą drogą.
Sprawiedliwość? Próżno jej szukać
Sygnatariusze podkreślają, że „regularne kontakty między decydentami a przedstawicielami przemysłu paliw kopalnych dają temu sektorowi nieproporcjonalnie duży wpływ na tworzenie polityk publicznych”, co przekłada się na osłabianie przepisów, blokowanie ambitniejszych celów i promowanie rozwiązań korzystnych dla korporacji, a nie dla ludzi i środowiska.
W zobowiązaniu organizacje deklarują działania na czterech głównych polach:
- Ochronę procesów decyzyjnych przed przejęciem przez przemysł paliw kopalnych, tak aby polityka klimatyczna była tworzona przez ludzi i dla ludzi, a nie przez trucicieli;
- Domaganie się przejrzystości od polityków w kwestii ich kontaktów z przemysłem paliw kopalnych i jego lobbystami;
- Zwiększanie świadomości społecznej na temat uprzywilejowanego dostępu, jaki lobbyści sektora paliw kopalnych mają do decydentów, mimo że ich działalność szkodzi ludziom i planecie;
- Uczynienie polityki wolnej od paliw kopalnych kluczowym elementem naszej pracy poprzez dostosowanie partnerstw, udziału w wydarzeniach i działań publicznych do tego celu.
Katarzyna Kubiczek, koordynatorka kampanii z ramienia Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, mówi w rozmowie z Odpowiedzialnym Inwestorem: – Inicjatywa stanowiska pojawiła się w reakcji na wyraźny wpływ sektora paliw kopalnych na decyzje klimatyczne. Organizacje społeczne, eksperci i obywatele mają dość blokowania transformacji i domagają się przejrzystości oraz odsunięcia lobbystów od procesów decyzyjnych. To część szerszej europejskiej kampanii Fossil Free Politics, która zwraca uwagę na konflikt interesów w polityce klimatycznej w Unii Europejskiej. Chcemy, by Polska prowadziła politykę opartą na nauce i interesie publicznym, a nie interesach korporacji.
Co na to resort klimatu i środowiska?
– Chcielibyśmy zapewnić, że proces kształtowania polityki klimatycznej oraz przygotowania aktów wykonawczych odbywa się w sposób przejrzysty, z poszanowaniem zasad równego traktowania wszystkich interesariuszy – odpowiada Paweł Różycki, zastępca dyrektora Departamentu Ochrony Powietrza i Negocjacji Klimatycznych w Ministerstwie Klimatu i Środowiska w piśmie do Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
MKiŚ: „Nie faworyzujemy żadnej grupy, ani żadnej nie wykluczamy”
Resort zapewnia, że prowadzi dialog ze wszystkimi zainteresowanymi podmiotami: przedstawicielami administracji publicznej, świata nauki, samorządów, organizacji pozarządowych, jak i sektora prywatnego. Jak mówi, wszystko odbywa się w „duchu otwartości, odpowiedzialności i poszukiwania najlepszych rozwiązań dla dobra wspólnego”. – Nie faworyzujemy żadnej grupy, ani żadnej nie wykluczamy z dyskusji, a podejmowane decyzje opierają się na analizie merytorycznej, zgodności z obowiązującym prawem oraz celami polityki klimatycznej i energetycznej państwa, przy uwzględnieniu kwestii społecznych i gospodarczych – dodaje Różycki.
MKiŚ odnosi się do postulatu wprowadzenia jasnych zasad i procedur ograniczających kontakty przedstawicieli administracji publicznej z lobbystami firm związanych z wydobyciem, sprzedażą lub spalaniem paliw kopalnych. – Pragniemy podkreślić, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska działa zgodnie zobowiązującymi przepisami prawa (…). Dodatkowo resort wdraża wewnętrzne procedury etyczne i organizacyjne, które mają na celu zapewnienie przejrzystości i ograniczenie ryzyka konfliktu interesów.
Resort przekonuje, że budowanie zaufania społecznego traktuje „jako jeden z kluczowych elementów swojej misji”. – Naszym celem jest prowadzenie polityki klimatycznej opartej na wiedzy, dialogu i odpowiedzialności, która odpowiada na wyzwania współczesności i służy przyszłym pokoleniom. Jednocześnie pragnę poinformować, że wśród delegatów zarejestrowanych z ramienia Polski na COP30, prócz przedstawicieli administracji państwowej, znajdują się wyłącznie przedstawiciele think-tanków i firm doradczych – czytamy w odpowiedzi Departamentu Ochrony Powietrza i Negocjacji Klimatycznych na apel polskich organizacji pozarządowych.
Polityka nie może iść w parze z koncernami kopalnymi
– Dziesięć lat po Porozumieniu Paryskim obecność lobbystów sektora paliw kopalnych w przestrzeniach negocjacji ONZ, w których nie powinni się znajdować, wciąż rośnie. Nigdy wcześniej nie promowali tak intensywnie „rozwiązań”, które są dobre dla ich biznesu, ale nie dla ludzi i klimatu. CCS, wodór, biogaz powinny zostać uznane za greenwashing wspierający dalszą ekspansję wydobycia ropy i gazu, a korporacje paliw kopalnych powinny zapłacić za globalne skutki swojej działalności — podsumowała Elena Gerebizza, kampanierka ds. energii i infrastruktury w ReCommon.
Koalicja Fossil Free Politics zrzesza organizacje walczące o stworzenie trwałej bariery — firewallu — między polityką a przemysłem paliw kopalnych. CAN Europe podkreśla, że bez takiego odcięcia nie da się realizować celów klimatycznych opartych na nauce.
Inicjatywa zachęca kolejne organizacje do podpisania zobowiązania i włączenia tematu wpływu przemysłu paliw kopalnych do swoich kampanii oraz działań publicznych.
