Bywają takie momenty w historii, które decydują o dalszych losach całych narodów i kontynentów. Oczywiście najłatwiej można je ocenić po iluś latach. Trudniej, gdy rozgrywają się na naszych oczach.
Dziś już wiemy, że takie momenty w najnowszej historii Polski mieliśmy podczas wyborów, np. 4 czerwca 1989 r., czy niedawno – 15 października 2023 r. Oba nadzwyczajnie mobilizowały udział obywateli do użycia kartek wyborczych, aby zaszły zmainy.
Tę datę zapamiętają pokolenia?
Pierwszym – przypominam – młodszym, był efektem Okrągłego Stołu, wyjątkowego wynalazku społeczno-politycznego, za który jesteśmy podziwiani w świecie. Byliśmy pierwszym krajem, który wyzwolił się z komunizmu bez krwawej rewolucji, a poprzez dialog, porozumienie, wybory i demokratyczne oddanie władzy po wyborach 4 czerwca. Potem, latem 1989 r., po oddaniu władzy przez PZPR [Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą] rządowi Solidarności, prowadzonemu przez Tadeusza Mazowieckiego.
Ta druga data – 15 października 2023 r., to dzień, kiedy obywatelki i obywatele, przy wyjątkowo wysokiej mobilizacji i frekwencji, po 8 latach odsunęli PiS od władzy. Partię, która, przypominam, miała sporo cech z dawnego PRL. Wymieńmy je krótko:
- Nomenklatura partyjna – rządzimy tylko my i tylko nasi zaufani mogą korzystać z władzy i jej profitów, opozycja ma siedzieć w kącie i najlepiej mało się odzywać;
- Cel uświęca środki – przeszkadza Konstytucja i prawo – łamiemy je lub naciągamy, prawo zmieniamy szybko, nie zwracamy uwagi, że to nowe łamie czy narusza konstytucję i prawo Unii Europejskiej. Robimy trwałe zmiany w instytucjach (sądach, prokuraturze, telewizji publicznej, etc), wszędzie ustawiając naszą PiS-owska nomenklaturę;
- Bogaćcie się z publicznego – dajemy ludziom 500+, ale przymykamy oko na transfery środków państwowych do zaprzyjaźnionych firm, fundacji, kościołów – dla swoich, przy wykreśleniu z listy organizacji „nie naszych”. Organizacje pozarządowe to nasz wróg;
- My określamy, jak ludzie mają żyć, co jest normą w państwie – moralność (jak moralność komunistyczna), poziom wolności osobistych, wykluczamy mniejszości, emigrantów, prawa kobiet, jeśli to pomaga mobilizować nasz elektorat;
- Pseudopartiotyzm, czyli tylko Polska i Polacy. MY, MY i MY! Unia, w której jesteśmy, jest podejrzana, przez swoje wartości i prawa. Niech daje nam pieniądze, prawa do podróżowania i handlowania, ale my się będziemy sami rządzić. PiS to fobia antyniemiecka, przecenienie diabolicznej roli Niemców – dziś naszego największego partnera gospodarczego (antyniemieckość jak wzięta z czytanek propagandystów z PRL).
Przypominam to, bo boję się, że wielu ludzi mówiących „to mnie nie dotyczy, zawiodłem się na politykach, jedni i drudzy są tacy sami” nie pójdzie na wybory!
Rozliczenie koalicji. Zaniechania i sukcesy
Przecież obecna koalicja partii demokratycznych „nie dowozi”. Obiecali różne rzeczy na 100 dni i niewiele z nich zrealizowali. Mają wiele racji. Sam mogę wymienić, czego nie zrobili. Np. 20 proc. wyłączenia Lasów Państwowych z gospodarki leśnej i wycinek starych drzew. Zapomnieli o ochronie klimatu i przyrody, o transformacji energetycznej górnictwa i państwa. Powielają błędy, jak „betonowanie rzek” po powodzi, tym samym zwiększając ryzyko powodziowe. Trzymają wodę w Ministerstwie Infrastruktury, tak jak PiS to ustawił, zamiast oddać ją resortowi środowiska.
Obiecali rozliczenia kradzieży mienia poprzedników, a nie ma żadnych wyroków sądów w tej sprawie. Potencjalni winni uciekają na Białoruś lub Węgry. PiS twierdzi, że są „prześladowani przez reżim Bodnarowców” i wielu ludzi w to wierzy.
Jednak tu trzeba sprawiedliwie też oddać, że zaczęły się pozytywne zmiany. To np. proces Ogólnopolskiej Narady Leśnej oraz wyłączania Lasów Państwowych z wycinki w formie moratorium na najcenniejsze drzewostany, nowe leśne rezerwaty przyrody, wyznaczenie lasów społecznych, uspołecznienie (włączenie grupy kilkunastu organizacji pozarządowych i naukowców) i działanie międzyresortowego Zespołu ds. Odry. Plany w toku to redukcja zasolenia rzeki i odtworzenie odporności ekologicznej dopływów rzeki. Pozytywny jest też pewien mało doceniony, a przygotowany i społecznie konsultowany dokument transformacyjny – ambitny Krajowy Planem Energii i Klimatu.
Mamy więc wielką, jakościową, różnicę miedzy tym co było za rządów PiS i obecnie.
Recydywa
Siły popierające autorytarną prawicę trzymają się mocno, na co wskazuje wynik ostatnich wyborów. Kto dopuszcza recydywę PiS na urzędzie prezydenta, niech siedzi w domu lub głosuje na gościa, który jest „uczciwy inaczej” i, co zdumiewające, nie potrafił wyjaśnić przez tydzień sprawy przejęcia mieszkania od starszego człowieka.
Jak ktoś zauważył, chcecie zmienić „prezydenta – długopis”, na „prezydenta – długopis na łańcuchu” to proszę – mamy demokrację. Można zagłosować za paraliżem Państwa, bo nie ulega wątpliwości, że Nawrocki jest po to, by chronić interesy resztek Państwa PiS.
Kto jednak chce dać szansę na rozwój demokracji, niezależności sądów i prokuratury, różnorodności politycznej, praw demokratycznych, obywatelskich, mniejszości oraz praw kobiet, a także na pozytywne zmiany w ochronie przyrody, klimatu, rzek i lasów, niech idzie i głosuje na kandydata, który – o dziwo – ma wszelkie kwalifikacje i doświadczenie, aby być dobrym, prawdopodobnie niezależnym od rządu prezydentem.
Moje – i nie tylko moje, doświadczenie mówi, druga tura wyborów, czyli 1 czerwca, będzie momentem historycznym. Wybieraj Polko i Polaku!