Czy wielkopolski dramat się w końcu zakończy? Zielona rewolucja nadciąga

Wysychające Jezioro WilczyńskieWysychające Jezioro Wilczyńskie, 2019, fot. Eko-Przyjezierze

ZE PAK do końca roku zlikwiduje kopalnię Adamów. W jej miejscu Solorz-Żak zamierza zainwestować w fotowoltaikę, a także wodór oraz magazynowanie energii. Zapowiadane są kursy przekwalifikowujące górników, które zapewnią im nowe, zielone miejsca pracy. Nie przeszkadza to jednak spółce w planowaniu uruchomienia kolejnej odkrywki węgla w Ościsłowie, które będzie wymagało licznych przesiedleń oraz pogłębi dewastację okolicznej przyrody.

– „Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla regionu powinny w pierwszej kolejności pomóc przywrócić tu prawidłowe stosunki wodne, żeby ratować upadające rolnictwo i turystykę” – apelują eksperci.

Na początku sierpnia Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin S.A poinformował, że rozwiąże i zlikwiduje PAK KWB Adamów SA oraz powołał zarząd do pełnienia funkcji likwidatorów. Oznacza to, że wraz z końcem 2020 r. Kopalnia Węgla Brunatnego Adamów zakończy wydobycie. Rosnące koszty emisji CO2, mniejsze zapotrzebowanie na energię w wyniku pandemii Covid-19, coraz większy import prądu oraz zwiększenie produkcji energii z OZE przyczyniły się do podjęcia takiej decyzji.

ZE PAK S.A. jest największą w kraju prywatną grupą energetyczną, należącą do Zygmunta Solorza-Żaka, który jest właścicielem grupy Polsat. W Polsce zajmuje czwarte miejsce w produkcji prądu. Jej działalność obejmuje wydobycie węgla brunatnego, produkcję energii ze źródeł konwencjonalnych i odnawialnych, a także obrót energią.

Na parkiecie warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych debiutowała w 2012 r. Elektrownia Adamów uzyskała pozwolenie na produkcję energii elektrycznej oraz cieplnej 15 lat temu i działała do stycznia 2018 r., kiedy decyzją Komisji Europejskiej nastąpiło wyłączenie jej bloków. Po tym czasie węgiel z Adamowa zaopatrywał elektrownię Pątnów, w której z końcem czerwca został wyłączony jeden blok o mocy 493 MW.

– „Zgodnie ze złożonym wnioskiem o zmianę pozwolenia zintegrowanego dla Elektrowni Pątnów I i Elektrowni Konin Grupa planuje także wycofanie pozostałych bloków węglowych z eksploatacji z końcem 2022 r. w Elektrowni Konin – w tym 2 kotłów w układzie kolektorowym o mocy cieplnej łącznej 222 MW” – informuje ZE PAK.

Brunatne szaleństwo

Józef Drzazgowski, prężnie działający ekolog ze Stowarzyszenia Eko-Przyjezierze, komentuje decyzję w sprawie Adamowa:

– „Będziemy szczęśliwi jak zostaną zamknięte wszystkie odkrywki (w tym m.in. Tomisławice, Jóźwin II B, Drzewce), więc dopiero wtedy, kiedy inwestor i właściciel odstąpią od dalszych starań o uzyskanie pozwolenia na eksploatację odkrywki złoża Ościsłowo. Będzie to prawdziwy test wiarygodności Solorza-Żaka i jego programu Czysta Polska. Okaże się czy są to rzetelne i prawdziwe działania, czy czysta hipokryzja, pod której przykrywką nadal spala się węgiel, niszczy ekosystemy oraz powoduje przedwczesne zgony. Być może to tylko przykrycie zielonym listkiem brunatnego szaleństwa”.

Przypomnijmy, że ostateczna decyzja Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w sprawie pozwolenia na wydobycie ze złoża Ościsłowo ma zapaść do końca grudnia. Więcej o biznesie miliardera Solorza-Żaka, będącego właścicielem koncernu energetycznego pisaliśmy już na łamach Odpowiedzialnego Inwestora.

Biznes kosztem mieszkańców

Ekolodzy pochwalają zielone inwestycje biznesmena, jednak zwracają szczególną uwagę na konieczność szybkiego reagowania na fatalne stosunki wodne w okolicy oraz inwestowania w ten obszar. Rolnictwo i branża turystyczna straciły na odkrywkach krocie.

– „To, co robi Solorz, jest jedynie biznesem i interesem. Naturalne, że szuka zysków, ale nie wolno robić tego kosztem ludzi i środowiska. Gratulujemy decyzji o zamknięciu Adamowa, popieramy zarówno ten, jak i inne pomysły, tj. magazynowanie energii, czy produkcję „zielonego” wodoru. Jednak przede wszystkim należy naprawić zniszczone stosunki wodne, które odbiły się na rolnictwie i turystyce” – dodaje Drzazgowski.

Znikające jeziora

W wyniku działających odkrywek w regionie konińskim panują nieprawidłowe stosunki wodne. Kopalnie nie są jedynym powodem tej tragedii. Wcześniej przyczyniła się do tego budowa kanałów, następnie melioracje, a potem susza. Gwałtowny spadek poziomu wód, m.in. w jeziorach Gopło, Kownackim i Wójcińskim sprawia, że zbiorniki wodne są nie do poznania.

– „Tutaj 400 mm deszczu spada, a odparowuje 700 mm. Postępują zmiany klimatu, przez co również część jezior znika w oczach. Jeziora Budzisławskie, Wilczyńskie, Ostrowskie – tu system wód nie zachowuje się normalnie. Tutaj nieustannie ubywa wody, nawet podczas opadów. Bezmyślnie odprowadzono 12 mld m3 wody, co stanowi 130 pojemności jeziora Gopło. Poprzez odkrywki oraz działalność elektrowni osuszyły się lasy, jeziora, ucierpiało rolnictwo, turystyka, a przede wszystkim nasze zdrowie” – wylicza Drzazgowski.

75 lat barbarzyństwa na naturze

Wysychają jeziora i lasy. Dochodzi do setek przedwczesnych zgonów w wyniku chorób cywilizacyjnych spowodowanych spalaniem węgla oraz tysiącami ton emitowanych do atmosfery substancji. Fatalne w skutkach jest także spuszczanie zanieczyszczonych np. chromem lub manganem wód do zbiorników wodnych.


Józef Drzazgowski opisuje krytyczną sytuację w regionie: – „Odkrywki w rejonie konińskim to barbarzyństwo na środowisku. Ich działalność porównuję do śmiertelnej dla natury choroby. Każda kolejna odkrywka to przerzut. 75 lat bezmyślnej działalności sprowadziło na Kujawy i Wielkopolskę wschodnią prawdziwą katastrofę ekologiczną.”

Rzesze winnych

Należy podkreślić, że winę za dewastację środowiska ponosi nie tylko główny udziałowiec grupy, Zygmunt Solorz-Żak, ale także grono innych osób, które przez lata na to pozwalały i nie przeciwdziałały poważnym skutkom wydobycia surowca. Wyrządzonych przed laty szkód nie naprawiano, a dodatkowo generowane są kolejne.

– „Po wojnie było to zrozumiałe i akceptowalne, wymagała tego bardzo ciężka sytuacja gospodarcza, jednak teraz, w XXI w., takie działania nie mogą mieć miejsca” – dodaje działacz Eko-Przyjezierza.

Zielone inwestycje i nowe miejsca pracy

ZE PAK zapowiada, że w miejscu dotychczasowego wydobycia węgla brunatnego infrastruktura zostanie wykorzystana pod potrzeby OZE. Zwolnieni pracownicy będą mogli liczyć na szkolenia i przekwalifikowanie, aby docelowo znaleźć pracę w branży OZE.

– „Nowa perspektywa finansowa, w tym Fundusz Sprawiedliwej Transformacji oraz Fundusz Odbudowy, są wielką szansą dla regionów węglowych takich jak Wielkopolska Wschodnia. Po wyznaczeniu daty odejścia od węgla i przygotowaniu Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji, będzie można za europejskie pieniądze złagodzić społeczne i ekologiczne skutki transformacji. Teraz jest czas na przygotowanie projektów w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy poza górnictwem oraz przekwalifikowania osób odchodzących z górnictwa. Już czas na uczciwy dialog z mieszkańcami, górnikami, biznesem, samorządami lokalnymi i organizacjami obywatelskimi, jakiej Wielkopolski Wschodniej chcecie. Historia dzieje się na naszych oczach” – wyjaśnia Patryk Białas ze Stowarzyszenia BoMiasto.

Eksploatacja węgla się nie opłaca

Wydobywanie i spalanie węgla ma coraz mniej ekonomicznego sensu i to nieuniknione, że kopalnie będą znikać z gospodarczego krajobrazu Polski.

– „Dla regionów węglowych ważne jest, by był to zaplanowany, uporządkowany i demokratycznie zarządzany proces, a nie nagła zapaść” – wyjaśnia Izabela Zygmunt, aktywistka organizacji CEE Bankwatch Network i Polskiej Zielonej Sieci.

Potrzebne są też alternatywy dla ludzi, którzy stracą pracę. Samorząd regionalny Wielkopolski stara się je tworzyć, ale ponieważ działa pod ogromną presją czasu, potrzebuje wsparcia, żeby działać możliwie szybko i skutecznie. – „Takim wsparciem będą na pewno środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, z którego Polska może dostać 3,5 mld euro a sama Wielkopolska Wschodnia – kilkaset milionów, ale także dużo większe środki z nowych funduszy polityki spójności i funduszu odbudowy” – dodaje Zygmunt.

Finansowanie zielonej transformacji

Fundusz Sprawiedliwej Transformacji nie jest jedynym ani największym źródłem pieniędzy na transformację energetyczną czy budowę nowej infrastruktury, a wspieranie zielonej transformacji gospodarki jest horyzontalnym celem całego nowego budżetu UE.

– „Cele Funduszu Sprawiedliwej Transformacji to przede wszystkim łagodzenie społecznych i gospodarczych skutków odchodzenia od paliw kopalnych w regionach węglowych i finansowanie powstawania lokalnych OZE, rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw w regionach węglowych, szkoleń dla pracowników i innych działań na rzecz zatrudnienia, a także poprawy stanu środowiska zdegradowanego wskutek działalności wydobywczej. To ostatnie jest szczególnie ważne w przypadku Wielkopolski Wschodniej: o ile zamknięta odkrywka znika z krajobrazu gospodarczego, o tyle w krajobrazie fizycznym jej wyrobisko pozostaje na zawsze i przez długie dekady nadal negatywnie wpływa na zasoby wodne regionu” – mówi Izabela Zygmunt.

Regulacja stosunków wodnych priorytetem

Wielkopolska Wschodnia pilnie potrzebuje odbudowy zasobów wody, i to powinien być jeden z priorytetowych kierunków wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. – „Oczywiście nie chodzi o to, żeby z tych pieniędzy pokryć koszty rekultywacji, za które zgodnie z zapisami koncesji i prawem odpowiada kopalnia, ale żeby sfinansować krytyczną masę lokalnych projektów retencyjnych wykorzystujących naturalne procesy przyrodnicze (tzw. nature based solutions), które umożliwią złagodzenie osuszającego wpływu kopalnianego leja depresji” – dodaje Zygmunt.

Zdanie to podziela Drzazgowski, który podkreśla konieczność mądrego i sprawiedliwego rozdysponowania środków unijnych. – „Sprawiedliwa transformacja energetyczna i środki na nią przeznaczone powinny pozwolić odżyć również rolnikom i branży turystycznej, która podupadła wskutek nieprawidłowych stosunków wodnych oraz degradacji środowiska w wyniku eksploatacji pobliskich złóż. Nie może być tak, że ten, który truł i niszczył, pozyska wszystkie środki na swoje planowane inwestycje. Należy najpierw przywrócić prawidłowe stosunki wodne, naprawić to, co zniszczyliśmy, a dzięki temu odżyje rolnictwo i turystyka, którym rekompensata jak najbardziej się należy”.

Protest na terenie odkrywki

25 lipca działacze Obozu dla Klimatu zorganizowali akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa na terenie kopalni odkrywkowej Drzewce, będącej częścią ZE PAK SA. Domagali się zakończenia wydobycia węgla brunatnego, z poszanowaniem pracowników kopalni oraz naprawienia strat w rolnictwie i turystyce, będących wynikiem eksploatacji okolicznych złóż. Pięciu osobom udało się przedostać na teren kopalni, w związku z czym jej praca została przerwana.

– „Pięć osób przedostało się na teren kopalni, a zgodnie z zasadami w momencie pojawienia się osób niepowołanych praca musi zostać wstrzymana” – powiedział w TVP Poznań Maciej Łęczycki, rzecznik prasowy ZE PAK. Interweniowała policja. Ekolodzy stwierdzili, że osiągnęli sukces i zakończyli protest.

Nadchodzą masowe zwolnienia

Zarządy PAK Kopalnia Węgla Brunatnego Konin oraz PAK Górnictwo poinformowały, że zamierzają przeprowadzić zwolnienia grupowe i rozpoczęły procedury konsultacji w tej sprawie. Naturalną konsekwencją jest poinformowanie związków zawodowych o przyczynach redukcji etatów oraz zaproszenie ich do konsultacji. Pracę może stracić ponad 200 osób, z czego niespełna 130 z PAK Górnictwo, a maksymalnie 80 z PAK KWB Konin.

Miłosława Stępień, polityczka, działaczka społeczna z Konina komentuje: -„Sytuacja w Turku z kopalnią i elektrownią Adamów idealnie obrazuje problem naszego regionu, który nie jest przygotowany na obecne zmiany, choć na podstawie wielu raportów i dostępnych informacji w ostatniej dekadzie można było łatwo wywnioskować, że taki moment nastanie. Oznacza to, że jesteśmy opóźnieni w przygotowaniach”.

Najbardziej odczują to pracownicy kopalni i elektrowni, oraz lokalne gminy i miasta, którym nie przygotowano sieci wsparcia i konkretnego planu przebiegu transformacji z wyznaczonymi datami i sposobem przygotowywania pracowników i lokalnych społeczności na zmiany.

„Musimy przyspieszyć prace nad strategią sprawiedliwej transformacji Wielkopolski Wschodniej” – apeluje Stępień.


Autorka: Klaudia Urban