Kajakowy protest przeciwko kopalni Turów

W niedzielę, 30 sierpnia Greenpeace Niemcy, Greenpeace Republika Czeska oraz polska fundacja „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” organizują spływ kajakowy połączony z manifestacją na Trójstyku granic. Wydarzenie odbędzie się na łąkach po dwóch stronach Nysy Łużyckiej. To tam w samo południe spotkają się przedstawiciele Polski, Niemiec oraz Czech i rozpoczną wspólny protest.

Przemowy delegentów z Parlamentu Europejskiego i Sejmu RP oraz dyskusje między mieszkańców z ekologami mają na celu zmotywować polityków do podjęcia słusznych decyzji. Region przygraniczny ma jeszcze szansę podnieść się po stratach i szkodach mu wyrządzonych. 

Po manifestacji chętni będą mogli wziąć udział w spływie kajakowym Nysą Łużycką – rzeką, która odczuwa skutki działalności górniczej bardzo dotkliwie. Trwający 3 godziny spływ będzie odbywał się wzdłuż kopalni odkrywkowej, a zakończy się w pobliżu Hirschfelde. Następnie organizatorzy zapewnią wszystkim uczestnikom transport powrotny na Trójstyk granic.

Nielegalna działalność niszczy przyrodę

W ten sposób wyrażony zostanie protest wobec działalności kopalni Turów niszczącej zdrowie mieszkańców i przyrodę. Wydobycie węgla z Turowa oraz spalanie go w elektrowni jest od maja nielegalne. Firma PGE będąca jej właścicielem, uzyskała koncesję na kolejne 6 lat bez wymaganego w procesie udziału społeczeństwa. Spółka planuje rozbudowę kopalni, której działalność zagraża tysiącom mieszkańców, także po stronie czeskiej oraz niemieckiej. Ponadto nieustannie pozbawia lokalną społeczność wody pitnej oraz gruntów, „pochłania” domy z pobliskich odkrywce miejscowości, zanieczyszcza rzeki i powietrze. Szkody środowiskowe regionu Turoszowskiego są więc ogromne. Wobec tego społeczeństwo będzie się temu wyraźnie sprzeciwiać, oczekując jak najszybszej transformacji energetycznej.

Wydobycie węgla brunatnego jest nie tylko kosztowne środowiskowo, ale także nieopłacalne ekonomicznie. Plany budowy nowych kopalń czy rozbudowa istniejących to również niepoliczalne koszty społeczne.

– „Społeczeństwo nie jest jednak obojętne. Lokalne i międzynarodowe społeczności mobilizują się, aby wyrazić sprzeciw wobec destrukcyjnego działania odkrywek. Z takiej niezgody powstała idea protestu na Trójstyku granic. My jako polski ruch antyodkrywkowy pokażemy solidarność z mieszkańcami przygranicznych, pokrzywdzonych odkrywkami regionów” – wyjaśnia Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”.

Czarna lista banków i ubezpieczalni

Należy wspomnieć, że bankami wspierającymi PGE, są między innymi PKO BP, Pekao S.A, mBank oraz Santander Bank Polska. Kopalnię Turów, jak wszystkie kopalnie i elektrownie należące do PGE, ubezpiecza PZU. Reasekurację ryzyk węglowych PGE zapewniają zaś ubezpieczyciele z brytyjskiego rynku ubezpieczeniowego Lloyd’s (nie mylić z bankiem brytyjskim o bardzo podobnej nazwie).

Kuba Gogolewski, koordynator projektów i ekonomista z Fundacji „RT-ON” zaznacza, że:

– „Uczestnicy zgromadzenia publicznego oraz spływu wystosują też apel do władz brytyjskiego rynku ubezpieczeniowego Lloyd’sa o przestanie ubezpieczania i reasekuracji sektora węglowego w Polsce”.

Zamknięcie Turowa konieczne już teraz

Zdaniem specjalistów, niszczące klimat Polski i Ziemi kopalnia oraz elektrownia Turów, nie mają szans działać do 2044 r., jak chce koncern PGE. Naturalnie wielu ludzi zatrudnionych w nim w Bogatyni oraz powiecie podziela jego zdanie. Wobec polityki Unii Europejskiej, presji  Czechów, Niemców oraz polskich organizacji pozarządowych, jest to niemożliwe.

– „Nie ma się co obrażać, że dorożki zastąpiły samochody w XX w. Tak paliwa kopalne w pierwszej połowie XXI w. szybko zostaną zastąpione przez czyste paliwa odnawialne, albo spali nas i nasze dzieci słońce w ocieplającym się klimacie. Gmina Bogatynia, PGE i cały subregion jeleniogórski, powinien przygotować się na zamknięcia Turowa już teraz w 2020-21 r.” – mówi Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA i członek partii Zieloni.

– „Należy skorzystać m.in. z 3,5 mld Euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji oraz innych gigantycznych środków UE na łagodzenie społeczne tego nieuchronnego procesu przejścia Bogatyni i regionu na miejsca pracy w elektroprosumeryźmie (technologiach prosumenckich, oszczędzaniu energii, ocieplaniu budynków, walce ze smogiem, elektrotransporcie, OZE ze słońca, wiatru i biogazu, rozwoju informatyki obsługującej oddolne systemy energetyczne). Technologie są, środki są – samorządy i biznes muszą się ruszyć – zdobywać wiedzę i pisać plany lokalnej samowystarczalności energetycznej oraz wynikające z nich projekty” – dodaje Gawlik.

Osoby, które chcą popłynąć kajakiem powinny się wcześniej zgłosić do polskiego organizatora, czyli fundacji „RT-ON”. Organizatorzy zapewniają pomoc w transporcie z dworca PKP w Zgorzelcu. Szczegóły organizacyjne zostały zamieszczone na stronie internetowej fundacji oraz na facebooku.


Autorka: Klaudia Urban